Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oskar Pomorski

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Oskar Pomorski

  1. W czarnym kapturze skrywa spojrzenie rozwalone usta w bałaganie nie patrz ze wzgardą okładka kłamie Spódnica przykrótka motyl na twarzy rano głaskany pastelami nie patrz ze wzgardą okładka kłamie Za szkłami w oprawkach pulsujący wiedzą chłodno spokojny w dumę nie patrz ze wzgardą okładka kłamie Wciąż człowiek powieść biograficzna inny rozdział różne wydania treść pełna wyrzeczeń podobnie zachłannych tekst zawsze prosty zdolny do kochania tylko okładka kłamie
  2. Przyszedłeś do mnie w talii kart Gdy kule metalu przybyszy jak Ty Zbywały głębiej do ziemi Serce wkładając do puli wygranych Oddałeś wszystko - nie mając nic I nic nie mówiąc zająłeś miejsce Patrząc na nas graczy Najsłabsze karty rzucasz na stół Uwalniając od klęski i śmierci Łzy rzeką spłynęły goryczy Tak dużo sprawiłeś bym żył - Porzucę swą zgubę i pójdę za Tobą Tylko obmyj proszę mój wstyd…
  3. Z wagą kolibra Skrzat pod sercem Oczęta zamknął W ludzkiej garści Ułożył się wygodnie I zimny zasnął Bezbronny bardziej Delikatny mocniej Niechciany i poparzony Co uczynił człowiek Mniejszy dwieście razy A stokrotnie wzgardzony? Niechciany problem Na śmierć skazany kłamał lub ranił? Nie umiał oddychać Krzywdzić nie umiał A życie zabrali Drobne serce Na minutę milczy Sto czterdzieści razy: - Mamo chcę krzyczeć! Mamusiu za co?! Bez białej szaty Bez kolebusi W foli czarnej Nie wart więcej niż śmieci Zamilkł...
  4. Hmmm... Przeniesienie się w krainę wyobraźni poprzez dziecię na łące, ale każdy odbiór jest dobry bo indywidualny. Co wiersz robi tutaj? Czeka na krytykę, gdyż dopiero zaczynam pisać. Pozdrawiam
  5. *** Kwiat w sukni rubinowej, Sztylet kochanków w dłoni Niewinnej, ze śladem Drobnych kropel rosy Zapach błogich zagadek, natchnienie emocji, urok zerwanego maku milczący w prostocie Wyrzucę obrazy, Malowane pędzlem Półki na kurz W szare bohomazy Zasieje tulipany Wśród traw, uwolnię Wszystką wyobraźnię W zapach sosen Spoglądając na łąki, Źdźbeł płonące szmaragdy, Bezkreśnie wytrwały Poszukam aniołów Beztroskie dziecię Filigranowe, Bosymi stópkami Frunie nad ziemią, Jest nareszcie - Świat zaczarowany
  6. Wróbel na gałązce piórka nastroszył Smutno zaćwierkał z głową opuszczoną Choć czekał cierpliwie na nadejście wiosny Jarzębiny nie zazna już więcej rozkoszy Powiewem wiatru osunął się bezwładnie W zamglonym wzroku świat mu szary przemknął Zmęczony i głodny w locie ostatnim Ukazał prawdę - jak życie jest piękne Trzasnął, zadudnił w dno ludzkiego serca Oddech zatrzymał i w gardle zawiązał Kładąc się ciężko na zmarzniętej ziemi Niewinnie umarł w promieniach słońca Wiosennym porządkom oddał stare pióra Opuścił błękit nieba, gniazdo osierocił Wspominam śpiew jego - taki był piękny Tak pięknie skakał jeszcze wczoraj po chmurach
  7. Wróbel na gałązce piórka nastroszył Smutno zaćwierkał z głową opuszczoną Choć czekał cierpliwie na nadejście wiosny Jarzębiny nie zazna już więcej rozkoszy Powiewem wiatru osunął się bezwładnie W zamglonym wzroku świat mu szary przemknął Zmęczony i głodny w locie ostatnim Ukazał prawdę - jak życie jest piękne Trzasnął, zadudnił w dno ludzkiego serca Oddech zatrzymał i w gardle zawiązał Kładąc się ciężko na zmarzniętej ziemi Niewinnie umarł w promieniach słońca Wiosennym porządkom oddał stare pióra Opuścił błękit nieba, gniazdo osierocił Wspominam śpiew jego - taki był piękny Tak pięknie skakał jeszcze wczoraj po chmurach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...