Generalnie nie przepadam za wulgaryzmami w wierszach, bo rzadko pasują i są uzasadnione. Nie przeszkadzają, kiedy są dobrze użyte, ale to się często nie trafia. Ot, tutaj "jebane fale", tzn. jakie? Jeśli to aluzja do erotyki, to niesmaczna; nie, nie pasuje mi to. Zakończenie też mi nie pasuje, wychodzi tam taki jakby rym, on nie pasuje zbytnio do reszty.