napisalem bliskiej mi osobie kilka wierszy
tyle ze nie mam kompletnie pojecia czy sa one godne tego by jej je przeczytac
wiec prosze o pomoc, krytyke, rady ;p
Więźniem jestem,
tych trzech slów poddanym,
nieruchomo zachwianym.
Zaczarowanym,
przez Twych ust dotknięcie,
"nasze wieczne szczęście".
----------------------------------------
Jedno inne, nieposluszne,
zmierzwi włosy,
zaśpiewa wysokim glosem
wśród drzewa miękkiej korony,
ukoi mrocznych mysli odmęty strachu.
Zatańczy późną porą
aksamitnej trawy dotykiem ciesząc się.
Zapominając wszystkie niepotrzebne,
błagające o wolność kłamstwa.
Szukając zastępów aniołów,
nawołując do boga,
odnajdzie miłość
wśród zwykłych prostych zdań.
---------------------------------------
Starą zardzewiałą igłą
wyszywam w sobie nasze wspomnienia.
Lekką jak puch,
cichą jak noc,
bladą jak sen,
ciepłą jak oddech,
słodką jak Twe usta,
szczęśliwą,
której końca nie chcę dostrzec nicią.
----------------------------------------
Jedno zagubione słowo,
wśród otępiałych myśli,
obijając sie o marzenia
maluje je na czerwono.
Zataczając kręgi
wśród zielonych lasów,
powoli przebija się
w głąb mej świadomości.
Zostawia ciepły ślad
w mym chłodnym życiu.
Powoli przeistacza mnie
we mnie samego.
Pieści moje zmysły...
Czym jestes?
Zatracam się w Tobie!
Tylko słowem?
Wlewasz we mnie nowy sens
Nie możesz być tylko słowem...
Zabierasz mnie tam gdzie chcę być.
Nie możesz być tylko słowem!
Tak pięknym, tak doskonałym.
Rozbrzmiewasz swym ciepłem wśród samotności.
Nie możesz być tylko słowem...
ulotnym...
Zabijasz czas
miłości sztyletem.
Rozrywasz mnie
ciszy tęsknotą.
Twe oczy lśniące
jak krople rosy.
Wciąż je tu widzę!
Chcę wciąż je widzieć!
Jesteś tym,
co rozpościera sie pod przejrzystym niebem.
Jesteś wszystkim,
czego nie chcę zapomnieć.
Nie możesz być tylko słowem!
Ulotnym...
Chcę uwierzyć, że to Ty
możesz raj stworzyć. Dla nas.
Jeśli... naprawdę istniejesz.