Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dariusz Poświatowski

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dariusz Poświatowski

  1. Czy wierzysz w Boga kochana Wiem , żem postąpił podle Ten sam Bóg mnie rzucił na kolana, Do tego samego Boga się modle W sercu moim tęsknota i trwoga Nie pokonana jest żalu brama Do Ciebie miłość moja i do Boga Na litość Boską – ta sama. Chyba na zawsze cierpi serce moje. Zły los lub „lucyfer” tak sprawił Moje serce na zawsze będzie Twoje Bom Cię na zawsze w swym sercu zostawił
  2. rozjaśnij mi niebo, jeśli chcesz zapamiętam twe oczy i ręce pokaż mi światło czułych słów, a oddam Ci serce na dłoni popatrz ta jabłoń rosła dla Ciebie i dla mnie nie pamiętaj jej złych zachodów słońca możesz zapomnieć jak zakwitła lecz nie zapomnij kiedy pierwszy raz zerwałaś z niej owoc kiedyś popatrzysz na mą twarz pomarszczoną na ręce, splątane gałęzie, a potem na jabłoń, jeszcze piękniejszą co wyrosła z jabłka które kiedyś zerwałaś
  3. ładne , ale na słowo "samowitość" wpadłem juz 10 lat temu...
  4. widziałem Ciebie z kwiatem we włosach z lilijką co jasność mi niesie bym nie zabłądził w drodze do Ciebie podszedłem cicho i znów poczułem Twój oddech spotkałem Ciebie w leniwym uśmiechu pamiętasz tamtą jesień co zbieraliśmy liście z drzewa wszystkie były w tedy piękne i złote dzisiaj Twój oddech znam na pamięć mamy swoje własne drzewo ale nie zbieramy już liści mając pełne worki kwiatów
  5. życie jest rzeką która wpada do morza miewa zakręty tamy, zalewy, kanały a człowiek płynie po niej jeden na kajaku drugi z wiatrem żegluje trzeci motorówką jednak każdy z nich chciałby płynąć jak najdłużej i tylko nikt nie wie kiedy wpadnie do morza
  6. kiedy patrzę na wiosnę idzie życie przez pola, lasy, łąki wszystko się rodzi tylko ja już żyję kiedy patrzę na lato jest życie upały, gorączki i słońce a ja dawno jestem dojrzały kiedy patrzę na jesień jeszcze jest życie pokręcone liście drzew wiatry słota wiatry słota i deszcz a ja jeszcze żyję kiedy przyjdzie zima – uśpione życie pokryte śniegiem czy ja żyję czy śnię nie wiem.
  7. kiedy już mnie nie będzie i z tym światem się rozstanę to czym wtedy będę w jakiej postaci zostanę czy wiatrem co szumi za oknem i dumnie unosi latawce czy też wodą w strumyku co przemknie ci przez palce może będę promykiem słońca i zbudzę cię z poranna rosą albo trawą wiosenną tą po której stąpasz nogą bosą będę pogodą słoneczną po deszczu będę wiosną na którą czekasz po zimie będę sobotą po zmęczonym tygodniu czym zechcesz – będę choć ciebie nie będzie już przy mnie
  8. zapominam słów w słońcu i w deszczu pomarańczą bólu okrywam swoje ciało przewija się dzień i noc jak taśma filmowa licząc jej perforację szukam puenty nie pamiętam myśli w ogniu i wodzie tajemnicą karmię swą świadomość za mało czasu na tyle myśli i słów niewiele słów i myśli w tym czasie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...