Robaku, czemu tak często na mnie zerkasz?
Szarość Twojego pancerza odbija się w oku.
Kiedy gaśnie lampa wijesz gniazdo w mojej głowie.
Nieświadomie wysysasz ze mnie wszelkie czułości.
Zmysły są zbyt ślepe, żeby przestać patrzeć...
Robaku, czemu tak często mnie kąsasz?
Włochate odnurza smyrając dręcza stopę.
Rozkoszne spojrzenia rozpływają się w powietrzu.
Uciekając i tak się zakopiesz w garści piasku.
Zmysły są zbyt głupie, zeby dostrzec głębie...
To nic, że jesteś szkaradny
I tak Cię kiedyś zjem.