
marcin krüger
Użytkownicy-
Postów
94 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez marcin krüger
-
barrakuda
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ewciu, z syrenkami racja, tyle że omijam je z daleka pozdrówka marcin -
witaj, pierwszy raz komentuje Twój wiersz. Faktycznie na i nad to aż nadto za dużo o coś, co do kartek może wkleić słowa była wyprzedaż. Jak dla mnie to za banknoty w dzisiejszej rzeczywistości da się prawie wszystko zakupić, co prawda nie zawsze wybrany model ;) pozdrawiam marcin
-
beznadzieja
marcin krüger odpowiedział(a) na Ewa_Kos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ewciu, trochę muzyki wpleść w słowa a beznadzieja będzie miała bardziej ludzkie oblicze. Jak dla mnie to brzmi średnio, ale pewnie dopadła Cię tytułowa Ona, ;) pozdrawiam marcin -
barrakuda
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
oj dzie weczko, co za piękne określenie....hmmm wracaj szybko ;) pozdrawiam -
barrakuda
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
trzecia między nocą a świtem kleszczy szum tropikalnej mikstury zwalającej jej trzeźwe spojrzenie pod nogi falując pod niebiosami twarzy trudno zmywalnej tej co z rozsmakowaniem połyka ów On nonszalancko drogi szeroką dziurę mają uniesienia a przyćmione spojrzenie ulicznej niepamięci łowiącej drapieżnie niewinne syrenki za wcześnie wpływające w oceanu drżenie wibrującą wirującą marzycielską muzyką chciwą dziecinnie kilka gwiazd dalej jak mocne wino uderza i kroplista zrasza myśl złudzenie gdy lirę trąca za papierowe dwa czarty z sercem na buciorze a siecią w kieszeni rozum powtarza w tym świecie subtropikalnym każdy może zostać pożarty -
francuskie węzły
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dzięki za porównanie do wielkiego tego świata. Z grzechem sumienia przyznam się iż nie znam jego twórczości. pozdrawiam marcin -
Snuć nić
marcin krüger odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
pierwsza strofa piękna. Zastanawia mnie to zestawienie słów "jaśminowych szyderców", dlaczego akuratnie taka odnośnia? A co do horyzontu palców - zapachniało mi erotyzmem i to przez wielkie E. daje + aczkolwiek ocenzurowałbym słowo "cholera". pozdrawiam marcin -
francuskie węzły
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ciemność nadchodzi wyrafinowana, przysłania jasność i szeleści pewnym krokiem ku tej Dziewce a od tego Pana, co zielonym w oczach deprawuje obłokiem, międzynarodowo pachną języki podniet zawartych na krawędzi chodników, a na ulicach rodzą się bez metryki uduchowione lecz martwo zerkające śmietniki, na bulwarze słońca witryny niosą inne zabarwienie ksenonowego gwiazd blasku, zaś na przeciwległym krańcu gasną uprzejmości zatopione siłą w rozwartym wrzasku, mówią alternatywą: świat cię kocha, kochasz rozpaczą bez światła cielesny tunel grzebiący kolejne zawstydzenie jak pycha krępujący w gordyjski burdel, dopiję szkocką z ust twych rozmazem nieskrępowanym, może ochrzczę cię kochaniem, ssąc, pieszcząc, biorąc zarazem świat który uczyniłem twym wyuzdaniem. -
Romantyczność II
marcin krüger odpowiedział(a) na Dejokat utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
witaj! Chyba błąd wkradł się w pierwszy wers, gdyż zgoła całość dotyczy autora a ów wspomniany wiersz wskazuję osobę drugą. Ostatnia strofa nie bardzo uszyta do pierwszej. Myśl piękna i chyba powszechnie znana. Wcześniej również poruszałaem ten temat. Kwitując, nie trujmy się pięknymi zbytkami, nawet jesli one kłują nie tylko oczy. Romantyczność wymaga czegoś większego. Pozdrawiam -
non omnis moriar
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
od politeizmu do dziewki ino modły ust grzeszną drogą skrzypią niby furty cmentarzysk jak ewangelia zwiodły znaków doskonałą nagość spowiedzi scałuję wchodząc w rajskie łoże śmierci rozkosz poddając ciżbie i gawiedzi jako ze mnie ciałem karmić mieli usta zlęknione a strute porzucać dusze w ciemności skrzynie co ledwie pusta za cud przyjmę dzieło co obalić życie zdoła i w proch rozetrze to powietrze co zgoła leczy bądź zatruwa skrycie niechaj tak będzie w krzyż ramiona rozpięte i myśl obłąkana jakże w tobie nosić będzie mego istnienia znamiona -
smak słów
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
przecież wiem że jesteś za brzytwy krawędzią jeszcze nie odsączona – mgłą niestałą w półmroku zbędną kantyleną łabędzią, w krzyk krwawy rwącą i upłynąć nieśmiałą, milcząc, drogi bezpowrotnej wdychasz powietrze wzburzonym morzem, dopóki ciecz płynie rozdrobnionej rzeki, kulami rosy po swetrze ciężkie padają i piętrzą się zaszłości bezprzytomnie, ta twarz i serce w rozpryskach szkła wciąż tkwią w rynsztok wrzucone – lodowaty las gwoźdźmi świerku przybija tych co śnią, marząc odchodzą nierozważnie za ostrze nie w czas. -
Nie odgadnione
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Chciałabyś mnie w półnagość owinąć – słodszym uczynić, patrząc w noce gwieździste, ominąć słów kłębek, jedynie cienką nić pochwycić, palcami nawlec i ulec. Jam grynszpanowy cokół, niczym kamień chcę lec bądź z nagła spaść jak sokół. Chciałaś Anioła, cóż z tego – kochany, z nagim ramion skrzydłem. Zbyt delikatny, aż nad zbyt nieznany, by opleść i pochłonąć go sidłem. Chciałbym cię w nagość przyoblec – piękniejszą szkicować, dłonią pewną, rozważną a grzesznie biec i chciwie całować. W drżeń tysiącach z pomarańczy soku smakować, wierząc że dotrwam do pierwszej łzy szczęścia w twym oku, lecz razem a z osobna błądzić nam. Chciałem Diablicę, cóż z tego – nie ona mocno więzi, pęta nakłada. Ciszą napływa, skryta i słona, pragnie wzmaga ten napój ludzi – zdrada. -
dojrzewanie pamięci
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wybrać nam nie pozwolono, uchylono zastanowienie, strony ciała nam niewygodne dołączono, by niszczyły się bezwzględnie; nasycono nas słowem miłość nie dając instrukcji użycia, frustraci błądzą po ulicach dość niewygodną linią życia; w bezustannym rozpadzie jądra pierwotnego, single i homofobie w łącznej defiladzie doszukują się sensu wtórnego; z podanych nam do wglądu akt bezspornie wynika, odrzuciliśmy większość lądu, świat jest normalny, tylko ludzie mają bzika! -
kwietniki pocałunków
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
drogi Jacku, powiadają głodnemu chleb na myśli, to odnośnie cytatu dzie wuszki "pozwalam przejechać walcem po mnie". A fuj, żeby tak dosłownie to brać! co do warsztatu, owszem nie jest to arcydzieło ale taka była ma koncepcja. Trudno, jeśli ktoś ma wymysł rozcierania bądź rozpościerania każdego słowa na "dechach", to bardzo proszę. Moje zdanie jest w tym przypadku znacznie odmienne. Co do myśli "samobójczych" bądź niespełnień, nic z tego, pod walec rzucać się nie będę. Trudno, trzeba mnie zgryźć z niesmakiem. pozdrawiam -
kwietniki pocałunków
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
witaj dzie wuszko co do dziwaczności; jeśli pomyśleć że brewiarz jest modlitewnikiem, a to odnosi się do pocałunków, to chyba rzecz jest oczywista i nie koniecznie dziwaczna. Warto by było przyzwyczaić się do mego toku myślenia, szyfrowania niektórych znaczeń, etc. pozdrawiam -
kwietniki pocałunków
marcin krüger odpowiedział(a) na marcin krüger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wiosną przyjdź, nadejdź, pogrąż źrenice błyskiem łzy porannej, zatop smutek co narasta wciąż w myśli tęsknej, zakochanej, dłonie chwyć, w głębie spójrz oczu, lazurowych wód ciszę, cudownych wyznań brewiarz przybędzie, gdy niedosłyszę, zatrzymajmy, wszystko, czas przed sobą żarem fechtunków, nagie zmysły uchodzą w nas – kwietniki pocałunków... -
młodosć starosci
marcin krüger odpowiedział(a) na mikołaj chrobochek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przychylam się do wcześniejszych wypowiedzi. Cóż więcej dodać, a no nic, bo więcej by tylko smuciło. Plusik pozdrawiam -
przyroda też /się/ kocha
marcin krüger odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiersz bardzo piękny, aczkolwiek wiadomo, że woda w morzu jest słona. Co do przenośni słowa "kotwica" zdecydowanie nie zgadzam się z Krzywakiem. Końcówka fantastyczna. pozdrawiam -
między słowami
marcin krüger odpowiedział(a) na Julia Zakochana utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
piękny liryczny wiersz, jestem bardzo na tak! pozdrawiam