To musi coś znaczyć. Ten powiew swobody między nami
nagłe rozprężenie. Był prawie
że miły, to mnie niemal przeraziło niepokój czy chce
w ten sposób zapłacić
za to co już zrobił lub zamierza zrobić? Za
to, czego nigdy się nie dowiem.
Skąd ta fala uczuć na wyschniętej aż do bólu plaży?
skąd ta radość w żrenicach
Czyżby zapowiedż odwilży? Nie, tę radość przyniósł skądeś
nie zdążyła jeszcze w nim wygasnąć
rzucił spojrzenie nieświadom jescze jego znaczenia waha się
po chwili dopiero orientuje
że siadł bliżej niż powinien czuje
że mógłby przytulić inaczej
niż to zaplanował w konspekcie naszej znajomości
odsuwa się pełen niezdecydowania.
Może jedno słowo by wystarczyło?
Jedno mocniejsze szarpnięcie, zryw?
sto razy powtarzał, że mnie nie chce
teraz jest
zasypia z policzkami na rozgrzanej piersi
czy to coś znaczy?