Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Norbert Lewarski

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Norbert Lewarski

  1. Co do rybaka droga połowu zazwyczaj wszelaka wesołym delfinom popuściły wodze wyobrazni zatopione w oceanie człowieczeństwa nabyły rozdwojenia jazni gdy młode wróble nadlatują zazwyczaj jednej ideii hołdują a gdy anakonda ma skórę złotą wita się z porażek naszych słotą te co chronią się przed deszczu kroplami upadły w sidła niewoli wraz z konsekwecjami ten wtłaczacz tegoż płynu znad brzegu trawnika powstał z drogi kłamstwa-czysta już psychika handlarz płodów ziemi przycupnął nad swym zbiorem w czasach królów pieniądza policzył się ze zbiorem pożółkła galera wśród brzękotu skrzypliwego przedstawia mistycyzm autora dzieła tego tąpnięcia piorunów nadejdą w imię Boga Panie? trwoga? dopóki piasek pustyni piętrzy się skaliście dopóty oświecenie umysłu doświadcza nas strzeliście il volo del calabrone,Ave Rosa Mistica przyjaciele z italii-si norberto..romantica skarb najdroższszy rodziców,zbiór miłości plonów róż bezbronności wstępem do władania tronów Ja? Wierzę! łącząc czerwone warzywa w sieć wzrostu przez tyki wyznaję z głębi duszy-Ty ministrem liryki nieunikniona zagłada,koniec dróg jasności pokolenie człowieka dąży ku nicośći Czesławowi Miłoszowi P.S. I tylko pszczoła zostanie zbawiona...
  2. Wśród watachy z wilków w pierwotnej swej naturze Przyjmujemy ich postać bez faktów świadomości W pędzie ku zaszczytom stwarzamy życia burze Wielkością niewiedzy zmierzamy ku nicości Spreparowane słowa wysyłamy kanałami By zniszczyć drugiego na podium spisek staje Już dawno skończyliśmy z bytu ideałami To że jeszcze żyją-tak tylko się wydaje
  3. Z oddali słyszę odgłos kucia stali Wtem łagodniejszy od niego dzwięk dzwięk morza-szum bałtyckiej fali... A pod falochronem spacerowicze co nerwowo się mijali Jakby nagle energicznie spod ziemi wyrastali Przytłoczeni nienawiścią bez potrzeby się sprzeczali po skrzyżowaniu emocji posępnie się oddalali We własnych czterech ścianach w swej złości się odradzali Składając hołd ciemności i bogom walhali Więc gdy znów na powierzchnię się wynurzali Nasyceni brakiem wartości wewnętrznie się wykańczali Uczuciowo zabijali- w pień powycinali -A ptakom było żal ludzkości- Rozłożywszy swe skrzydła wzbiły się w przestworza w poszukiwaniu raju..
  4. Ty jedna w mym życiu nigdy się nie poddałaś Swą tytanową wolą świat tragizmu w balladę zmieniałaś Jak krwawi serce moje to nie do opowiedzenia Osądza mnie codzień trybunał sumienia... Wiele krzywd i nieszczczęśc było mym udziałem Uwierz Córko Boga że w niewiedzy trwałem Jako gwiazda macierzyństwa pod skrzydła mnie wzięłaś A przez mą młodzieńczą głupotę w rzekach łez tonęłaś Upadałaś pod krzyżem lecz się podnosiłaś Swą stalową wiarą mą duszę leczyłaś W słabości nałogów swe ego pogrążałem By wygrać tę walkę tak mocno się starałem Tak bardzo mi brak twojego narzekania Nie zapomnę do śmierci widoku konania Pamiętam moment gdy wyzionęłaś ducha Ja wiem że dla Ciebie to była otucha Lecz mój świat zbudowany twoimi siłami Runął,popadł w gruzy pod nieszczczęśc bramami Nostalgia porywa me myśli i marzenia Jest jedno zaś życzenie nie do spełnienia Chciałbym chodz raz jeszcze spojrzeć w twoje oczy i odkryć na nowo Twój świat uroczy.. Spoczywaj w pokoju
×
×
  • Dodaj nową pozycję...