trze...
mam dreszcze, i trzeszcze
i bardzo sie mecze gdy wciagam powietrze
a gdy wypuszczam je znowu w przestrzen
zaczynam myslec o wielkiej ucieczce
i gdy tak uciekam niesiony na wietrze
niepatrze juz nigdzie,
sie wreszcie rozpieprze...
sci sci sci...
odrealniony od szpiku kosci
do granic mozliwosci
trace poczucie rzeczywistosci
brak tu milosci
brak wiary-godnosci
jest za to poscig
za bialym kroliczkiem w mej podswiadomosci
szkielet wartosci osobowosci
skryty pod gruba warstwa proznosci
stworzonej z nicosci
w nieskonczonosci
to nieskonczonosc nabiera ostrosci.
lezacy stos kosci. byl
kremacja calosci. pyl...
nocnych marzen moc...
w krainie wiecznej mgly
gdy rozum ludzki spi
zapada znowu noc
wampirom blyszcza kly
a maly chlopczyk sni
nocnych marzen moc
w nich potwor straszny, zly
sie slini, dyszy i
rozdziera krzykiem noc
juz chlopcu leca lzy
czuje cisnienie krwi
a pot przesaczyl koc
lecz slonce juz z nad mgly
rozdziera ciemnosc i
to juz sie konczy noc
cztery pory roku z nia...
blyszcza jej oczy brazowe jak orzech
a wlosy jej miekkie w kasztanow kolorze
lekko opadaja na powieki senne
slonce juz zachodzi
jest pieknie i tak jesiennie
ostatni promien slonca
zloci sie na wodzie
chwilo! trwaj bez konca!
i wracaj do mnie co dzien
jest wciaz pieknie, mimo ze pora zimowa
sie zakochuje codziennie od nowa
ha! wciaz! wciaz jest tak pieknie
i wciaz zimowo
te wszystkie cudne chwile wracaja na nowo
swiat zanurzony w bieli
srebrzy sie i skrzy
a posrod tej jasnosci najjasniej swiecisz Ty
wiosna nadchodzi, minelo pol roku
jakby pol zycia, zycia w uroku
potezna to magia, to cud jest prawdziwy
swiat sie do zycia budzi, ja wciaz jestem zywy.
dopiero teraz naprawde szczesliwy
znow miejsce to samo, znow slonce zachodzi
znow promien slonca sie w wodzie rozchodzi
a my tacy sami, patrzymy szczesliwi
znalazlem sens zycia, juz wiem o co w nim chodzi
bysmy je z soba, razem przezyli
to by bylo na tyle....