Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roman Tique

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Roman Tique

  1. nie gustuję w takich wierszach, ale podoba mi się brzmienie wszystko tu jest takie staranne i nie wiem, czy to dobrze miło było wpaść pzdr:) Dziękuję za komentarz. W moich wierszach, w tym co piszę, na ogół staram się używać rymów, dbać o to by czytanie szło gładko, rytmicznie. Najpierw jednak jest pewna wizja, a dalej zabawa ze słowami. Wciskanie nieznośnej treści w kształt klasycznego, staroświeckiego RYMOWANEGO wiersza. Nowoczesnej poezji nie lubię. Za dużo w niej smutku. Moja "Idée fixe", to pisać o rzeczach pięknych. Poezja powinna być dla nas miłym zakątkiem, w którym można się skryć przed szarością, złem, powszednią zwyczajnością... Pozdrawiam. Roman Tique. PS: Nie znaczy to, że uznaję współczesną poezję za gorszą. :) RT.
  2. Dziękuję za wizytę. Za pozdrowienia także, choć nietrudno zauważyć delikatną nutkę złośliwości w komentarzu Doroty - data ;). Wychodzę z założenia, że pisanie poezji powinno wynikać z własnych przeżyć ujętych w słowach, formie jaka nam /autorowi/ akurat odpowiada. Określenie, że wiersz byłby dobry gdyby powstał pół wieku temu mówi o Tobie Doroto. Mówi o tym, że niestety ulegasz wpływom i piszesz wg reguł tzw. współczesności. Zajrzałem do Ciebie i przeczytałem długi wiersz o bardzo krótkiej nazwie. Spodobał mi się, ale jak dla mnie "wierszopisa sprzed wieków" odpowiedniej byłoby nazwać go prozą poetycką. Dla mnie wiersz bez rymów nie jest wierszem, a proza poetycka, to jakby ucieczka przed formą pełną - opowiadaniem. Proza poetycka to jakby obawa przed wejściem w dojrzałe pisarstwo. Powinnaś pójść dalej, bo masz wyobraźnię i potrafisz operować słowem z wielką swobodą. Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Roman Tique-nick nieprzypadkowy. ;)
  3. Z kilku promieni ułożę bukiet, rosą obmyję zaspane oczy, podążę trawy zielonym szlakiem, w splątanych szmerach skończonej nocy. Cisza zaścieli miękkim atłasem, spokoju siła - aromat słodki. Wdycham głęboko, radosnym rytmem, którym mnie pieści kochanka dotyk. Jasność odsuwa natrętne myśli, płoche marzenia poukładane. Z nadzieją szepcząc o przyszłej chwili, mającej nadejść kiedyś nad ranem. 17. sierpnia 2009.
  4. Dziękuję za miły komentarz. Jednak pozostanę przy swojej wersji, gdyż wbrew temu co piszesz, Twoja wersja drugiej zwrotki byłaby odmienna. U mnie zachowałem rym a-b, a-b, a także rytm. Zwróć uwagę, że każda zwrotka składa się z 4 wersów, nawet i ta ;)... "Swojemu mianu... zaraz potem...", to w gruncie rzeczy jedna linijka, tylko tak dla podkreślenia rozdzielona na dwie części. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
  5. Zielonożółte barwy wiosny wtłaczają znowu w nas nadzieję, kwiecień urokiem tak ulotnym olśniewa - wokół świat pięknieje. Mlecze żółtością zaprzeczają swojemu mianu... zaraz potem... w dmuchawców kulki zamieniając sens przywracają mu z powrotem. Podmuchem pyłki poniesione rozprzestrzeniają się po świecie, by znowu za rok odrodzone... cykl życia zawsze taki przecież. Początek wiosny - przebudzenie, życie pulsuje już na nowo. Promienie słońca, deszczu mżenie. Żółto-zielono, kolorowo. 25. kwietnia - 29. czerwca 2009.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...