Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tomasz Pełka

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tomasz Pełka

  1. wiosna odczytu usadzam się w tramwaju Mówią: IDU TANKI!!! --- odejdź ode mnie a będzie to co jeszcze jest odrębne nam potem przodem do wiatru pójdę przeszukać tyły ---- Nic. a w czasie coś porusza mgłą przypomnień jak prokurator dopiero poszczególność pozwala porozdzielać --- płyną strumienie przeglądane tysiąckroć przez rzędnych przodków widać w nich aksjomaty czy nieść krzyże kto ile --- roz podniesienie patrzysz czy lepiej raczej twoja obecność i to że jesteś w kwiatach podarta w koszt zieleni --- nie nazywasz się nie znamy się nawet dziś nieważko jesteś płatki kwiatów czereśni spadają poprzez mosty --- niknie klauzula bez całki literackiej nie obejdzie się jedna tylko krytyczność nie przytyka dotykom --- odejdź ode mnie a jeszcze będzie cytat odrąbany z jest potem razem na łące będzie zdjęcie i wiśnia --- --- ulica stała patrzyła w sprzeczne wiatry kilka zepsutych // Jest to jeden z wierszy z nieskończonego, niezaczętego cyklu o Panu Yinie Wangu, zwykłym mieszkańcu jednej z centralnych dzielnic Pekinu, a może jakiegoś innego miasta, który niekoniecznie pochyla się jakoś bardzo nad swoim życiem, po prostu jest a świat mu się narzuca do stóp.
  2. Nie wiem dlaczego, ale powyższy wiersz kojarzy mi się ze związkiem "fioletowa krowa". Tak po prostu. Podoba mi się. Widać, ze zachwiania rytmu świadome, drugi wers trzeciej strofy i ostatni drugiej trochę jednak rażą. Ale radzę ten typ wiersza rozwijać, bo takich właśnie poetyków brakuje, wszędzie egzaltacja, poszum jakiś... Pozdrawiam ;)
  3. Las rąk, twe miasto, trąca zawiesista puszcza. Brzoza, gdzie druga osobowość pisze to, co w liście wpada, od dawna się puszcza w ten tłum tumultów, szumów, instynktownie puszcza maksymalne wyziewy z nadzieją: "odpisze las rąk, »TWE MIASTO«". Trąca zawias, istna puszcza. Brak mu. A mówił kiedyś, że wiatr zmian wypuszcza w poszum, w oddechy krain. Inny mu: "odpisze to, co w list się nada, od dawna odpuszcza się to instynktu miasto, wypełnione tłuszczem z brzozy, osiki, dębu". Jeszcze inny: "piszę las rąk, swe miasto, tlącą zawiesinę kuszcza, lecz zbyt nosowo. Odpuść". Kto z kim pisze? Puszcza szeptem wśród świerszczy skwierczy: "syn pasterza wpisze to, że liściom biada". Na rynek wypuszcza się usus dumań, szeptów. Sama przez się puszcza trzyma się poręczy, regulamin pisze: LAS TO. NIE MIASTO. (trąca się już stara puszcza) A TO, CO W LIŚCIE WPADA NIECH SIĘ NIE ODPUSZCZA -
×
×
  • Dodaj nową pozycję...