u źródła szybko krzepnącego zacieku - śruby! w czerwieni !  
sina miazga i krzyk , powoli tryb za trybem turkocze na łykowatych kościach   
maszyna u kresu wytrzymałości wznawia emisje znaków zapytania do atmosfery 
z trudem przerabia materiał w półprodukt zwany tez istota ludzka bez ducha  
stoję na końcu ! wkładam lalkom w usta małe pudełka ważące dokładnie 21 gram.