Jak wielu ludzi sięga po gnata
chcąc uwolnić się o świata
szukając pomocnego brata
czeka ich czarna komnata
nie widząc nic dobrego
oszukując siebie samego
słuchając tego złego
oddalają się od blizniego
mając garstkę nadzei
brną ku niej po kolei
nie mając juz nadziei
szukają kaznodziei
więc ilu jest niechcianych
przez świat znienawidzianych
tak mocno zdesperowanych
od początku przegranych
Ich los jest przeklęty,
Jakże gniewem owinięty.
Lubią chańbić ludzi,
Bo się im nudzi.
Nic nie czują,
I wciąż krytykują.
Odsuwając sie od świata,
Nie zauważają nawet brata.
Spełniając swe pragnienia,
Innym odbierają marzenia.
A marzenia rzeczą wielką,
dla niektórych wręcz udręką.
Spadła mi z nieba
piękna niczym anioł.
Obiecywała,
ze juz zawsze razem,
ze kocha,
ze nigdy nie zdradzi,
ze nie odejdzie,
Wierzyłem.
Lecz czar prysł
Odeszła,
juz nie kocha,
juz nie wróci
Zostałem sam.
Miłość...
Czymze jest miłość?Ale ta prawdziwa.
Te odwieczne pytanie
gnębi wielu z nas.
Czy kiedykolwiek doświadczymy czegoś takiego jak miłość?
Czegoś tak pieknego,wspaniałego...
Wątpie...
A moze miłość będzie tak łaskawa i mnie ogarnie?
Wątpie...
Raz juz to zrobiła
lecz bardzo okrutnie.
I nie chce juz wiedziec
czymze jest miłość.