Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ninette_Nerval

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ninette_Nerval

  1. Prototypowa śmierć w 121, 123 i 129 minucie po strzale, wybuchu postwebernowskiej awangardy, Bouleza wpadającego do taniej dyskoteki. Nie znoszę zapachu szpitala, widoku kurczących się ludzi,anonimowości, mdleć, być wieszaną za szyję na gumowym ramieniu kroplówek, odurzać się chlorem i kreoliną, elektrod w galaretowatej masie synaps, antytoksyn pod skórą uda, ramienia, alchemicznej transformacji bieli kafli, kitli, proszków wyjałowionych igieł, nierówno zaszytych nacięć spleśniałej bieli, w której stopniowo wszystko traci swą głębię.
  2. Jako sześciolatka sypiała z tatą teraz leży z Tobą, w Tobie, przez Ciebie obmywa wcielenie wyciekającej surowicy rannie, konno przeciwskurczowo przeciwsłonecznie przeciwnamiętnie Matka umiera na nowotwór ona ze stręczycielem o imieniu Marcel dzieckiem niemieckiego obozu zagłady podszytym w poszukiwaniu straconego bólu włóczy się paryskim Jaguarem po Pradze, Krakowie, Rydze, i płód ich powszedni przesiąka przez bandaż winy jak świeża krew, błękitna nuta, jak dobra perfuma w trzech nutach Carpe dren dren dren dren zabrali mi go Pozostaje mi po nim żółto-silna jama naga sina jama w boku podjudzona jodyną podbiegnięta zawiścią wenflony mechanicznej wątroby przyszli mi zabrać pozostaje mi po nich sina od nakłuć pęcina nienastrojona głucha porysowane przeguby, mozaiki nadgarstków ponaddźwiękowo, przeciwlękowo Jestem Antychrystem!!!!!!!!!!!!! woła pacjent spod szóstki Ty też jesteś... Odrzucam tonalność Najważniejsze to załatwić sobie inwalidztwo bez kolejki.
  3. W trzystu czterdziestu dwóch odciętych pępowinach dwustu trzynastu kroplówkach przeżyłam obłęd pępowina jelit dusi za gardło krępuje oddech a może to kroplówka? tabletki przyklejane do spodu łóżka ciało na zdrowie tumor karawana wymyka się spod kontroli tracę ją z pola widzenia Pompa potasowa Mam łoże podobne do łuku rzymskiego! Przepnij, wypnij Plącze mi naczynia Krępuje ruchy Przepinane, wywala bezpiecznik Za torem, przy torze Pilnuj kropel ale tak, żeby druga nie spadła zupełnie Tracę kontrolę kropel nie słychać za ciemno Zabierają mi mój zwodzony most pełen białego mleka przekarmionego zgnilca w piersiach bezdzietnej matki Oddajcie mi wenflony plastik zaszyty w żyłach mechanicznej wątroby Podobne do Rive Gauche!! Zabrali. Puste spojrzenia pielęgniarzy ich białe kitle śledzące każdy ruch kiedy sala pusta Po trzystu pięćdziesięciu kroplówkach pozostał tylko szary pusty dół sina mokra plama na Pont du Carousel Nieżywa i leworęczna Mnożę się.Krwawię bomba wodorowa Fenactil i cień do powiek żeby wzbudzić oznaki życia to mi wystarczy: dół po potasowej pompie i spadki bilirubiny przekrwione białka cienie zimnych powiek plugawe
  4. Świat próbuje odebrać Ci wolność! W każdej chwili! jak Twój ojciec lubisz blade zielonookie szatynki nerwowe, za szybkie, surowe niedojrzałe ziemniaki w mundurkach Baaaczność!! Walkers, Schwartau, Schmerling's Hellman's, Oetker, Heinz! razowy, trzcinowy, toaletowy. Dlaczego te nazwy tak krzyczą z opakowań? To imperatyw. Imperatywna kultura niemiecka, kultura czerstwego pumpernikla, szarego sera i koziego chleba, któremu NIE MOŻNA się oprzeć! To nienormalne ukrywać się we własnym przedziale. To musi być żart! Od ściany zimno. Od brzegu niebezpiecznie, po mojej stronie zawsze Ci gorzej! zamiana! Offnen!Offnen! Czeka już na mnie sraczka Duchampa i Bardot z pozwem Hande Hoch! Poproszę miejsce leżące, Herr Knorr Kraków-Berlin Gesundbrunnen
  5. nic nie zrozumiales, szkoda
  6. Wszystko dysseminuje się we wszystkim: hymen w fałdzie i bieli, fałda w hymenie i bieli, biel w hymenie i fałdzie polisemia ogranicza sensy fałdy dysseminacja ukazuje bezgraniczność sensu fałdy Miło, że mi się śniłeś jak tutaj jesteś i wszystko zwiedzasz (od wiedzy?) Teraz się obudziłam i żądam wyjaśnień. Pociąg miał kwadrans postoju, rzuciłem się w przestrzeń miasta. Otchłań jego i Miasto bez dna Nervove ptactwo, Wszystko rozumiem ale nic nie wiem Powiesić się ?Czy porzucić?
  7. Czy w życiu ważne są pieniądze pyta brand manager agencji Trititi Kupiłam sobie pas do pończoch za dwa złote może nigdy go nie założę może dlatego, że nawet nie mam pończoch każda prawdziwa kobieta powinna mieć taki pas na wszelki wypadek na czarną godzinę w razie ryzyka wybuchu wielkiej lepkiej namiętności, którą trzeba było opóźniać w nieskończoność Nauczę Cię frywolności będziesz kradł mi z ręki łajdaku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...