Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

selavie

Użytkownicy
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez selavie

  1. Krzywo się wstało, w lustro krzywo się patrzyło, snów niedokończonych tyle się pośniło, wiosna. Głowa ogolona, na niej cięte rany - już tak mi się nie śnij! Wiesz, ja od dawna zdjęć twoich - nie oglądam, muzyki twojej - nie słucham. wszystko to - nieprawda, wiosna. Wiosna? Dzisiaj stacza się na mnie z wrzaskiem dzikiego ptactwa.
  2. i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie koniec zupełnie bez sensu. Pisać, aby pisać - czyż nie szkoda czasu? A publikować - tym bardziej. Gdybyś jeszcze ze dwa razy posiedziała nad tym wierszem, mógłby być całkiem niezły, bo masz łatwość pisania.
  3. Łódź: kradł torebki na skrzyżowaniach zamach w stolicy indonezji zobacz zdjęcia upadło biuro podróży kopernik egipt all inclusive gorąco patrz mapa kąpielisk Promieniowanie większe jest niż w czernobylu nikt nie ma piękniejszego ciała niż giselle przyjechałem wyrównać porachunki z wentą nieznany utwór jacko wyciekł z sieci adriana lima prezentuje brzuszek w usa rekinów bronią ich ofiary to nieśmiałe zwierzęta suka adoptuje pandy epoka lodowcowa numer trzeci zwiastun już harry potter i książę półkrwi jak rzucić palenie klimatyzacja w domu zagłada domu romanowych straszne brazylia nie dała szans reprezentacji hit to obuwie sportowe adidas prawdziwy tunning już dostępny w polsce chce wykorzystać sławę aby pomóc innym co się wydarzy nam w nowym sezonie
  4. Niepojęte wiersze o niczym, schowane za słowami jak za palisadą. Możesz je przenicować, rozerwać na strzępy, wyśmiać, zniszczyć - a one milczą, drażniące i obojętne. Tylko, kiedy śpisz, krzyczą w twym sercu i spijają twe łzy.
  5. Łakomstwo Chłodne słoje o barwie zielonych konfitur, wieczorem czarnej morwy hypnotyczna słodycz, i miód, kiedy nie patrzą - zakazane gody - i wargi niespokojne od zmierzchu do świtu. KIG Płytki, banalny - piękny wiersz odkryty przeze mnie w dzieciństwie
  6. A tam, gdzie nas nie ma, sa wakacje. Słońce objawia się rano w całej wspaniałości, zapach siana bije aż do nieba, morze śpiewa rytmicznie, a cisza marszczy się wysoko jak chmury. Zmierzch zapada wśród żywicy rozgrzanej i rubinowej czerwieni, ach, świeże powietrze nocy! Przesiewam piasek w palcach, nie ten, nie - zeszłoroczny.
  7. Tak! Nie wiem, co się stało, i co to za cud stracony, ale dynamika, rytm, dramaturgia i obrazowanie tego wiersza (z niedopowiedzianą tajemnicą) porywa mnie. Lekkie niedoróbki gramatyczne. S.
  8. biedna ta dynia... ale wiersz uroczy.
  9. A co u mnie? Nic nowego, jak zwykle, przecież wiesz. Zasypiam pod oknem, z oczami w niebie, a tam nietoperze albo jaskółki, noc albo dzień, ciemno a potem jasno. U mnie jak zwykle.
  10. oczywiście to nie o tobie, ale c.d. wątku "Margarita". I czyż ja się skarżę? Nie, tylko... a potem maluję oczy i idę na koncert z innym... e... kolegą. I taką postawę preferujemy, prawda? S. W sklepie z butami "Ambra" Spotkałam cię w kolejce w sklepie z butami "Ambra", pamiętasz? W parku grałeś Szopena, a ja przeszkadzałam ci głośno śmiechem i rozmowami. Ale dopiero w teatrze -widziałam zza kurtyny twój nos i jedną rekę - nagle, niespodziewanie wpadło me serce do twego fortepianu.
  11. to jest o tobie. S.
  12. A ty to jesteś takim aniołem opiekuńczym, prawda? Jeszcze nie widziałam, żeby ktoś tak się starał zrozumieć, co piszą inni. To nie jest wcale wiersz, po prostu dziś rano zobaczyłam wysoko w niebie jaskółki.
  13. Co to znaczy "nie nasze, nie gwasze"? Oraz "wspomnienie, niebyłość, nigdy to zażyłość"? Czyżby jedynie (o, straszne podejrzenie) dla rymu?
  14. "Sherlock był kokainistą!" Czyżby! Gdyby nie to, że nazywasz się Pan Gelbfisz, wyzwałabym Pana na szpady! Sherlock był bowiem przede wszystkim Legendą! A tych się nie tyka (patrz Michael Jackson) S. P.S. Tak Pan piszesz w jijdisz, jak ja po francusku
  15. chciałam cię pocieszyć... S.
  16. Całkiem otwarte, mrugają niebieskimi oczami, jak baranki tłoczą się tuż przy bandzie, śmieją się i płaczą, kochają na zabój, wpadają w otchłań rozpaczy czarnej. Przygięte jednak do ziemi zbyt wielkim ciężarem uczucia i formy nie umieją jeszcze fruwać.
  17. Ja ci zezwalam, ty mnie zniewalasz, oboje drwimy z nagiego ciała, na jednej pętli zawieszonego na naszych szyjach, która choć zbliża nas, oddala. Lecz ty nie umrzesz i ja nie umrę - razem do morza wrzucimy trumnę.
  18. Bardzo mi się podoba, zwłaszcza 1. strofa. Moja wersja 2. zwrotki (chociaz twoja lepiej zachowuje rytm oryginału): Drzewa, które je skryły w zaciśniętych pąkach, niech dwakroć pomyślą, nim użyją swej mocy, żeby wysączyć, wypić i zniweczyć te kwietne wody i te płynne kwiaty ze śniegu, który dopiero wczoraj stopniał. Coś jeszcze tłumaczysz? S.
  19. Kot miał zły dzień, lecz metodą uników jakoś przeżył. Teraz siedzi sam i wylizuje łapę. Jedyny sprawiedliwy w tym wielkim domu pełnym myszy i nagich olbrzymów.
  20. Dzięki. Na poprzednim FORUM, na którym byłam przez chwilę, nikt nie czytał niczego poza słowami. Selavie
  21. Stał już w drzwiach, kiedy powiedział - Wiesz, napisałem wiersz: "Węgiel". Węgiel? Zima, podnoszę z zaśnieżonej drogi kawałek węgla, niewielki jak palec. Jest szary i czarny, z jedną ścianką gładką, odłupaną, reszta szorstka, szara, a w nim zatrzaśnięty niepojęty sekret, milczący jak skała.
  22. I nikt nie potrzebuje tutaj pani śmiesznych wierszy. Poezja to jest, proszę pani - mówi z odcieniem pogardy (lekkim, nie będzie się wzruszał) poezja to jest – to jest coś innego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...