
selavie
Użytkownicy-
Postów
22 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez selavie
-
Krzywo się wstało, w lustro krzywo się patrzyło, snów niedokończonych tyle się pośniło, wiosna. Głowa ogolona, na niej cięte rany - już tak mi się nie śnij! Wiesz, ja od dawna zdjęć twoich - nie oglądam, muzyki twojej - nie słucham. wszystko to - nieprawda, wiosna. Wiosna? Dzisiaj stacza się na mnie z wrzaskiem dzikiego ptactwa.
-
hipokryta (a ja płaszczem okryta)
selavie odpowiedział(a) na Beata Buła utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie koniec zupełnie bez sensu. Pisać, aby pisać - czyż nie szkoda czasu? A publikować - tym bardziej. Gdybyś jeszcze ze dwa razy posiedziała nad tym wierszem, mógłby być całkiem niezły, bo masz łatwość pisania. -
Dzień jak co dzień
selavie odpowiedział(a) na selavie utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Łódź: kradł torebki na skrzyżowaniach zamach w stolicy indonezji zobacz zdjęcia upadło biuro podróży kopernik egipt all inclusive gorąco patrz mapa kąpielisk Promieniowanie większe jest niż w czernobylu nikt nie ma piękniejszego ciała niż giselle przyjechałem wyrównać porachunki z wentą nieznany utwór jacko wyciekł z sieci adriana lima prezentuje brzuszek w usa rekinów bronią ich ofiary to nieśmiałe zwierzęta suka adoptuje pandy epoka lodowcowa numer trzeci zwiastun już harry potter i książę półkrwi jak rzucić palenie klimatyzacja w domu zagłada domu romanowych straszne brazylia nie dała szans reprezentacji hit to obuwie sportowe adidas prawdziwy tunning już dostępny w polsce chce wykorzystać sławę aby pomóc innym co się wydarzy nam w nowym sezonie -
Niepojęte wiersze o niczym, schowane za słowami jak za palisadą. Możesz je przenicować, rozerwać na strzępy, wyśmiać, zniszczyć - a one milczą, drażniące i obojętne. Tylko, kiedy śpisz, krzyczą w twym sercu i spijają twe łzy.
-
Bardzo płytki wiersz
selavie odpowiedział(a) na agueda utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Łakomstwo Chłodne słoje o barwie zielonych konfitur, wieczorem czarnej morwy hypnotyczna słodycz, i miód, kiedy nie patrzą - zakazane gody - i wargi niespokojne od zmierzchu do świtu. KIG Płytki, banalny - piękny wiersz odkryty przeze mnie w dzieciństwie -
Jeszcze trochę - wszystkim potrzebującym
selavie odpowiedział(a) na selavie utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A tam, gdzie nas nie ma, sa wakacje. Słońce objawia się rano w całej wspaniałości, zapach siana bije aż do nieba, morze śpiewa rytmicznie, a cisza marszczy się wysoko jak chmury. Zmierzch zapada wśród żywicy rozgrzanej i rubinowej czerwieni, ach, świeże powietrze nocy! Przesiewam piasek w palcach, nie ten, nie - zeszłoroczny. -
Tak! Nie wiem, co się stało, i co to za cud stracony, ale dynamika, rytm, dramaturgia i obrazowanie tego wiersza (z niedopowiedzianą tajemnicą) porywa mnie. Lekkie niedoróbki gramatyczne. S.
-
Beladynia
selavie odpowiedział(a) na a.adamek elikowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
biedna ta dynia... ale wiersz uroczy. -
A co u mnie? Nic nowego, jak zwykle, przecież wiesz. Zasypiam pod oknem, z oczami w niebie, a tam nietoperze albo jaskółki, noc albo dzień, ciemno a potem jasno. U mnie jak zwykle.
-
W sklepie z butami "Ambra" - albo dla M. Dębogórskiego
selavie odpowiedział(a) na selavie utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
oczywiście to nie o tobie, ale c.d. wątku "Margarita". I czyż ja się skarżę? Nie, tylko... a potem maluję oczy i idę na koncert z innym... e... kolegą. I taką postawę preferujemy, prawda? S. W sklepie z butami "Ambra" Spotkałam cię w kolejce w sklepie z butami "Ambra", pamiętasz? W parku grałeś Szopena, a ja przeszkadzałam ci głośno śmiechem i rozmowami. Ale dopiero w teatrze -widziałam zza kurtyny twój nos i jedną rekę - nagle, niespodziewanie wpadło me serce do twego fortepianu. -
to jest o tobie. S.
-
A ty to jesteś takim aniołem opiekuńczym, prawda? Jeszcze nie widziałam, żeby ktoś tak się starał zrozumieć, co piszą inni. To nie jest wcale wiersz, po prostu dziś rano zobaczyłam wysoko w niebie jaskółki.
-
ku równowadze
selavie odpowiedział(a) na bazyl_prost utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Co to znaczy "nie nasze, nie gwasze"? Oraz "wspomnienie, niebyłość, nigdy to zażyłość"? Czyżby jedynie (o, straszne podejrzenie) dla rymu? -
Sherlock był kokainistą !
selavie odpowiedział(a) na Szmuel Gelbfisz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
"Sherlock był kokainistą!" Czyżby! Gdyby nie to, że nazywasz się Pan Gelbfisz, wyzwałabym Pana na szpady! Sherlock był bowiem przede wszystkim Legendą! A tych się nie tyka (patrz Michael Jackson) S. P.S. Tak Pan piszesz w jijdisz, jak ja po francusku -
chciałam cię pocieszyć... S.
-
Wiersze poczatkujących
selavie odpowiedział(a) na selavie utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Całkiem otwarte, mrugają niebieskimi oczami, jak baranki tłoczą się tuż przy bandzie, śmieją się i płaczą, kochają na zabój, wpadają w otchłań rozpaczy czarnej. Przygięte jednak do ziemi zbyt wielkim ciężarem uczucia i formy nie umieją jeszcze fruwać. -
Ja ci zezwalam, ty mnie zniewalasz, oboje drwimy z nagiego ciała, na jednej pętli zawieszonego na naszych szyjach, która choć zbliża nas, oddala. Lecz ty nie umrzesz i ja nie umrę - razem do morza wrzucimy trumnę.
-
Bardzo mi się podoba, zwłaszcza 1. strofa. Moja wersja 2. zwrotki (chociaz twoja lepiej zachowuje rytm oryginału): Drzewa, które je skryły w zaciśniętych pąkach, niech dwakroć pomyślą, nim użyją swej mocy, żeby wysączyć, wypić i zniweczyć te kwietne wody i te płynne kwiaty ze śniegu, który dopiero wczoraj stopniał. Coś jeszcze tłumaczysz? S.
-
Z innej perspektywy
selavie odpowiedział(a) na selavie utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kot miał zły dzień, lecz metodą uników jakoś przeżył. Teraz siedzi sam i wylizuje łapę. Jedyny sprawiedliwy w tym wielkim domu pełnym myszy i nagich olbrzymów. -
Dzięki. Na poprzednim FORUM, na którym byłam przez chwilę, nikt nie czytał niczego poza słowami. Selavie
-
Stał już w drzwiach, kiedy powiedział - Wiesz, napisałem wiersz: "Węgiel". Węgiel? Zima, podnoszę z zaśnieżonej drogi kawałek węgla, niewielki jak palec. Jest szary i czarny, z jedną ścianką gładką, odłupaną, reszta szorstka, szara, a w nim zatrzaśnięty niepojęty sekret, milczący jak skała.
-
I nikt nie potrzebuje tutaj pani śmiesznych wierszy. Poezja to jest, proszę pani - mówi z odcieniem pogardy (lekkim, nie będzie się wzruszał) poezja to jest – to jest coś innego.