Widzę ludzi tłum,
którzy idąc drogą
poszukują szczęścia.
Widzę ludzi tłum,
którzy w tym pośpiechu
odnaleźć nie mogą
swego w świecie miejsca.
Widzę ludzi tłum,
który masa jest,
a przez to marnością.
Widzę ludzi tłum,
który się popiera wzajem
swą sztuczną pewnością.
Widzę ludzi tłum,
nie dołączę do nich,
bo są dwie jedynie drogi:
Zginąć w tłumie bezimennych
lub wyborów własnych dokonując
nie okazać trwogi.