Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kajka

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kajka

  1. Lato przyszło tamtego roku wczeœniej niż zwykle Słońce pozwoliło zakwitnšć trawom na łšce Wiatr poruszał bezdŸwięcznie okiennicami Matka prała Twoje koszule zabrudzone potem A pies Puszek warczał na mojego chłopaka Czerwiec przyniósł w goršce południe Głos żałobnych dzwonów z powietrza Nad potokiem na wędzisko drewniane i robaki Łowił ryby sšsiad nasz Borys jednooki I nie ważne że on naprawdę nie chciał Widzieć jak z chmur spływa na ziemię Anioł Œmierci po Twojš duszę i ciało Ojcze To co stało się ze mnš póŸniej nie zasługuje Na pochwałę ludzi czy Boga w niebie Myœlałam masz wszystko Wszechmocny A kradniesz mi to co mam najlepsze Krzyczałam bšdŸ przeklęty Ty tam w górze Szkoda że nie jestem już tamtš dziewczynš Co czekała na Twoje kroki gdy wracałeœ Zmęczony robotš do domu wieczorem Bywało czasami nad ranem piwem pachnšcy
  2. byłam tutaj przez chwilę przypadkowym gościem przechodniem na moście wiem to bez znaczenia taka pusta znajomość lecz dlaczego obiecywałeś mi gwiazdy i niebo
  3. ...a czy musi być happy end? Tak się zastanawiam nad Twoimi słowami i dochodzę do wniosku, że wielka sława to żart....w wykonaniu własnym. Pozdrawiam serdecznie. Kajka.
  4. jak mgieł opary - czas miękko osiada na naszych ciałach ja daję ci sekundy szczęścia a ty w minuty je układasz bądź mi zaklętym kwadransem uczuć mówisz cichutko do mojej twarzy lecz musisz uwierzyć nie da się odliczyć miłości naszej ładnej puste godziny zegar odmierza wskazówki z nami poprzestawia jesteśmy tylko gośćmi nocy klepsydrę czułości świt ukradnie
  5. znów muszę dziękować za te zwiędłe róże w wazonie za ten mdły ich zapach róż się boję mogłeś przynieść inne kwiaty…
  6. ta kobieta przyobleka sukienkę wspomnień nakłada palto wyleniałych miłości ubiera pończochy minionych dni wczoraj przeszła obok mojego okna owinięta szalem wyblakłych nocy z kapelusza wyrzuciła zapach snów ta kobieta tańczy tango na moście wiatr rozwiewa jej potargane włosy dzisiaj ubrana w fałszywą nutę wybiegła ze zranioną wargą z domu
  7. pod strzępem kołdry na porwanej poduszce śpi karminowe małe serce śni… nad pustym stołem przy zgasłej świecy śpi zagubione małe serce śni… przy zimnym piecu na kulawym krześle śpi zapomniane małe serce śni...
  8. moja poezja jest mi echem radości wielkich cierpień małych pragnieniem światła kromki chleba bez zbędnych cudów wizjonerów moja poezja jak trawa wiosną zakwita nagle barwą soczystą a ukwiecona zasycha nagle gdy kryształową rosę ktoś skradnie moja poezja ta melancholia błądzi wśród marzeń i miłości wiatr ją pogania burza gromi a świat nasącza nutą zbyt gorzką moja poezja niczym obmycie źródlaną wodą zmęczonych oczu i ukojenie gdy czyjeś złe ręce uderzą nagle w moje czułe serce moja poezja jest mi pieśnią której melodią łatwą szczerą jak myślą prostą dotrzeć do ciebie pragnę człowieku już od lat wielu moja poezja jak lira milknie gwałtownym ruchem pochwycona zerwana struna jękiem się żali zanosi skargi ciche do nieba moja poezja…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...