Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Adziu Be

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Adziu Be

  1. stawiam trzy do jednego w końcu zasłonisz okno kupisz broń albo po pięty w wodzie twój świat kontra całe polis nikt nie mówił, że łatwo będzie umrzeć przy niepogodzie przysyłasz kilka zaniepokojonych liter kręcą się w rynnie w prawo tak, to bezczelne nawiązanie do pieprzonej siły Coriolisa głód to za mało nie składam obietnic, które można zrealizować od zaraz
  2. rzucił się i zagryzł ją jednym kłapnięciem powiek a świat skurczył się wtedy zostało kilka desek i cegieł a kiedy skulona ze strachu wyszła z kąta, ku światłu siedział znudzony, kołysał nogą udawał, że nie czuje gdzieś tam schowała klucz do jego głowy nie chcąc używać go pochopnie miał zawsze być pod ręką ale pod ręką został tylko kurz na parapecie
  3. legenda miejska głosi, że nie zostanie mi to wybaczone i już zawsze będę remisował w grę człowieku nie irytuj się ewentualnie Perun reaktywacja i zostanie mi zesłane na łeb całe pokolenie e - buntu a dentystka straszy, że w dobie kryzysu złote zęby wychodzą drogo
  4. będzie się różnił bo zmieniam światopogląd kiedy tylko wyjrzę za okno no i się różni bo zamiast pisać przyglądam się w zbliżeniu zniszczonym dłoniom w ogóle ten list to kłamstwo ma stu i jednego adresata ma trzy znaczki, w tym jeden pocztowy ma cały tragizm i niemoc i powagę sytuacji i nawet szyk niezachwiany ten list to taki szept przy rozbiciu głowy o ścianę właściwie nie różni się od innych listów ma cześć, pozdrawiam przepraszam, że nie pisałem i trochę mojej śliny mógł być korespondencją z wojny miał być kartką z wakacji piszę tutaj, że dalej jest nieciekawie ciekawie, nie? kto wtajemniczony w milczenie niech wypcha się drutem kolczastym zanim postawię ostatnią kropkę za inicjałem
  5. Panie Michale, chyba i Pan powinien sporo czytać, aby odróżnić zamierzony efekt od nieumiejętnego operowanie słowami.
  6. mogę sobie tak oglądać te filmy aż minie pogodne przedwiośnie tegorocznej jesieni a potem spadnę razem z porą dżdżystą albo z krawężnika na jezdnię mogę też zostać potrzeć policzek o dywan niech wygląda, że zasnęła z głową na moim ramieniu odbija mi (się) infantylnie
  7. napluł na buty i wytarł rękawem pamiętał, te ażurowe blaty stolików wżarty pomiędzy kratki kurz idealnie kontrastowy bezczelny był, bo to nie jego rękaw splunął na chodnik a chodnik był gruby, welurowy ona wyszła zza rogu zamiast się przedstawić powiedział: właściwie, to jestem nieuczciwy
  8. sypiam z telefonem, wiesz mam ten symptom albo syndrom siedem na dziesięć, wiesz oznak pożądanego porządku nawet w bałaganie wiesz a jak wstaję, to sprawdzam bo jak leżę, to wiem, wiesz się wie takie rzeczy jak dzwoni, to się krzywię, wiesz włącza mi się wtedy takie myślenie po co dzwoni, jak na telefon czekam zresztą, zawsze czekam nawet jak akurat wiesz nie dzwonimy do siebie sypiam z tym telefonem, rozumiesz? bo ja nie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...