Sokolim okiem
Znad swojej reduty,
Docieram do raju,
Gdzie uśpione działo,
Zmienione w klęcznik,
Subtelnej pokuty,
Na postumencie wiary,
Będzie już milczało.
A słodki owoc
Co na rajskim drzewie,
Po wieczność zostanie,
Nie skonsumowany,
Zostawiam z pokorą,
Swej Jedynej Ewie,
By trwał w swym statusie
Nietykalności,będąc niezerwanym.
Nam strzelać nie kazano,
Krwią wilgotne prochy,
Niech więc pozostaną,
Niech strzegą reduty,
Tam,pod raju bramą...