Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jagoda nossis

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jagoda nossis

  1. Małe rączki harcują oblepione kaszką. Uśmiech skrada się do budyniowej twarzy. Mały Słoiczek Szczęścia- Słodkości po uszy dla dwojga.
  2. Szukam swojej drogi polnej gdzie chochoły tańczą danse macabre et vitae ścieżki leśnej krętej pośród gęstych zagajników słów
  3. wiersz zniechęca do "jarania" (ale to i dobrze- hehe ;-))) i do bycia "ELO" człeniu- a to już nie tak dobrze, bo paskudzisz tej "sub"kulturze
  4. bardzo fajne na epitafium albo... jako fragment prozy - nie wiem czy o tym myślałeś? pozdr;-)
  5. "cisza" jest znacznie lepsza, a ten za bardzo udziwniony - jak by wisiało w powietrzu cos ważnego do powiedzenia...a jednak nie powiedziane
  6. wolę jak piszesz krótsze;-)...bo gdzieś tracę sens; no i parę zgrzytów też jest np."sobie że moje"- niepotrzebnie razem w wersie; pozdr
  7. inteligentny choć prosty - mi się podoba;-)
  8. po pierwsze- nie wierzę w "drugą stronę duszy" - nawet w schzofrenii nie ma tak naprawdę tzw. rozdwojenia jażni (choć tak się powszechnie uważa), jest raczej zagubienie uczuć wyższych, defekt syntonii - tak samo jest z duszą- jest jedna, cała i jasna... chyba że ktoś ją zagubił; raczej bym to ujęła: "druga strona świadomości" po drugie - zbyt długie wersy- dla mnie przyciężkawe po trzecie - sam koncept jest ciekawy pozdrawiam;-)
  9. ten też dodałam do ulubionych..;-) pozdrawiam
  10. chyba dobrze trafiłam - na te twoje wiersze;-) wyczuwam o co chodzi, rozumiem i wbrew temu co ktoś napisał- litania tu pasuje; zmieniłabym tylko troszkę budowę ostatniej strofy- bo takie krótkie wersy nie pasują do "rozmnażania się przez pączkowanie"- zapisane w jednym wersie wyglądałoby lepiej - tak jak jedna, niekończąca się seria pączkujących klonów... a z tą normalnością to różnie bywa..;-)
  11. to lubię... im więcej czytam, tym więcej mi się podoba - to napięcie w słowach mijające przy herbacianej poincie ;-)
  12. Nikodem przyszedł jak ja w nocy Nikodem wiedział i nie wiedział Choć mówią że światła jest dosyć i mało dla tych co widzieć chcą i nie chcą Mrok Go otaczał wątpilwości cienie zwykłych ludzkich spraw mała stabilizacja I ja przychodzę zgięta pokorą w otwartych dłoniach trzymam strach
  13. bardzo mi się podoba i pointa i cała budowa wiersza;-) ... nawet jeśli czuć w nim ból - to przecież takich wierszy nie można się wystrzegać, mówić, że bólu nie ma i życiowych zawodów a my wolimy weselsze wiersze o aniołach... bardzo inteligenty;-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...