Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr Muc

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr Muc

  1. Rozdarte serce, pełne miłości… Poszukiwanie istoty tworzenia i prawdy… Kim jestem? Mesjanizm – bezsilność, Choć patrzę, Gdzie oko nie sięga. Pragnienia, które trudno wytłumaczyć… Proste serce, które trzymam w dłoni… Opisuję, co człowiek od dawna powinien zrozumieć. Widzę, choć nie wiem dlaczego… Cierpię, bo to uwalnia i łatwiej zrozumieć. Kocham – czego nawet pokochać nie warto. Może to głaz, który stanie się chlebem? Ktoś w twarz mnie uderzył, Będę milczał. Gdy rzuci chlebem, pozostanie mogiła. Łzy wtedy me gasną i miecza dobywam. Otwieram, co już otwarto. Zwierzam się i jestem nagi… Chcę uwolnić, choć człowiek pragnie uwięzi. Szukam i szukać będę – patrzę i myślę. Chcę pisać aż ukoję swe serce. Bo pytań wiele a odpowiedź tylko jedna. Może kiedyś ją znajdę, dlatego piszę. Kto zna odpowiedź, niech przemówi, Bym nie błądził i szukał drogi. W mroku życia się poruszam, bo słońce ktoś gasi. Chcę poznać rękę, która to czyni. Czy muszę umrzeć by poznać prawdę? Nieraz umieram i patrzę śmierci w oczy. Jest bezsilna, bo to proza życia… Skomlę w bezruchu szukając źródła. Tętno wzrasta do granic i myśli pragną się uwolnić A serce modlitwę prowadzi. Słabość mnie ogarnia, gdy zostaję sam A życie pyta o drogę…
  2. Ciała w dreszczu agonii modlitwę prowadzą. Dusze ich mkną w oblicza śmierci. Chromi i niemi w szyku bojowym. Głód i pragnienie, będą ich pokarmem. To zemsty armia, życia pytanie. Chcę być ich rycerzem, by obok walczyć. Choć słabi, ogrom ich przeraża. Wnet szyki zewrzemy, by całość odebrać. Miłość kołami rydwanu będzie. Ślady jego po nieboskłon zobaczysz. Męki zdrajców usłyszysz i tupot wojska. Litość będzie pragnieniem, którego nie poznasz. Runą nieba nawy od bólu i cierpienia. Wtedy miecz wyznaczy, gdzie sprawiedliwość. O człeku bez skazy, pierwszy zginiesz. Bo o chleb wołasz, a kamień w twej ręce. Gdy otworzą się nieboskłony i postać śmierci zobaczę, Przebiję ją mieczem, wspomnieniem zostanie. Poszukam całości, bo ktoś ją stworzył. Czy On tak wielki, by nas zapomniał !? … Myśli… Zobacz, czy kamień w twej ręce. Gdy znajdziesz, czy we mnie rzucisz? Pomyśl, czy umrzeć potrafisz. Czy nie łatwiej, jest kochać…?
  3. Rozdarte serce, pełne miłości… Poszukiwanie istoty tworzenia i prawdy… Kim jestem? Mesjanizm – bezsilność, Choć patrzę, Gdzie oko nie sięga. Pragnienia, które trudno wytłumaczyć… Proste serce, które trzymam w dłoni… Opisuję, co człowiek od dawna powinien zrozumieć. Widzę, choć nie wiem dlaczego… Cierpię, bo to uwalnia i łatwiej zrozumieć. Kocham – czego nawet pokochać nie warto. Może to głaz, który stanie się chlebem? Ktoś w twarz mnie uderzył, Będę milczał. Gdy rzuci chlebem, pozostanie mogiła. Łzy wtedy me gasną i miecza dobywam. Otwieram, co już otwarto. Zwierzam się i jestem nagi… Chcę uwolnić, choć człowiek pragnie uwięzi. Szukam i szukać będę – patrzę i myślę. Chcę pisać aż ukoję swe serce. Bo pytań wiele a odpowiedź tylko jedna. Może kiedyś ją znajdę, dlatego piszę. Kto zna odpowiedź, niech przemówi, Bym nie błądził i szukał drogi. W mroku życia się poruszam, bo słońce ktoś gasi. Chcę poznać rękę, która to czyni. Czy muszę umrzeć by poznać prawdę? Nieraz umieram i patrzę śmierci w oczy. Jest bezsilna, bo to proza życia… Skomlę w bezruchu szukając źródła. Tętno wzrasta do granic i myśli pragną się uwolnić A serce modlitwę prowadzi. Słabość mnie ogarnia, gdy zostaję sam A życie pyta o drogę…
  4. Żyjesz obok mnie, czekasz i kochasz. Prosisz bym na ziemi pozostał. Nie zostawiaj mnie, litości użycz. Bo sam w mych myślach zginę. Miłością cię darzę, bywa że milknę. To myśli nie szczędzą bólu, zostawiają ślady. Trudno zrozumieć, że jestem inny. Rozdzieram życie na cząstki, tym żyję. Czułością oblewam, boś tego godna. Bądź życia ramieniem, nie jego pięścią. Schronienia szukam, by dalej pisać. Zgłębić me myśli i ukazać światu. Chcę otwierać dusze i serca. Zobaczyć ich całość, gdzie miłość zwycięża. Bo ona w nas kona, uwolnić ją trzeba. Pójść pragnę tą drogą, aż do jej końca… Autor: Piotr Muc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...