Cofnijmy czas o pięć minut
Do przodu
Wygramy z czasem na
Chwilę ulotną
Papierowe minuty tak
Szybko ścierasz
Z moich ramion tak nagich
Swoimi ustami.
Jeszcze raz zapomnijmy
Jak oddychać
W świetle świec jasno
Przygaszonych
Pokażesz mi dzisiaj
Że wszystko
Jest fizyką.
Małe promieniowanie cieplne
Tak rozkosznie
Rozpruwa mi podbrzusze
Eksplodujemy sobie powoli
W intymnej
Fabryce uniesień.