..::ŻYCIE::..
Pośród cieni, otoczona szarymi ścianami rzeczywistości,
Targana wiatrami nadziei i karmiona lękiem,
Zmierzam powoli i bez emocji do swej przystani.
Mijam beznamiętnie kolejne zakręty,
Krocząc naznaczoną czasem ścieżką kolei ludzkiego żywota.
Stąpając po kruchej tafli istnienia,
Ocieram ręką suche łzy ze znużonych oczu,
A umysł, udręczony fałszywymi marzeniami błaga o przebaczenie,
I krwawiąc złamanymi obietnicami, wraz z duszą i sercem,
Umyka cichutko do Edenu.