Ja na prawdę nie wiem o co wam wszystkim chodzi, jeśli kogoś obrażają te wiersze, to nie musi ich czytać. Nie rozumiem dlaczego zawsze są takie spory o uczucia religijne! Przecież właściwie we wszystkim można się na siłę doszukiwać czegoś obraźliwego, co nie znaczy, ze takie było zamierzenie autora. Myślę, że wiersz Adama jest na prawdę dobry. Osobiście uważam się za katoliczkę, do tego praktykującą, a jednak nie poczułam się urażona. Czy to znaczy, że ze mną coś jest nie tak? Nie. Po prostu dostrzegłam w tym (jak i w drugim wierszu tutaj zaprezentowanym) zupełnie coś innego, niż chcęć obrażenia majestatu bożego. Pozdrwaiam.