Trzynaście lat, a jakby wieczność cała
mój los z twoim tak mocno związał się
w ziemi złożona część mego świata
nie ma już jej
nie ma cię
Pamiętam twe oczy, brązowe i wielkie
w których radość błyszczała
których mądrość urzekała
w których odbijała się miłość –
tak niedoceniana...
Bo choć wśród nas żyłaś,
to nigdy na równi
ty tak wiernie nam służyłaś
my – byliśmy zbyt dumni
A teraz – odeszłaś?
zawsze przecież byłaś przy mnie
dlaczego wybrałaś
ze we wszystkich chwil tę chwilę?
czy to już koniec?
Twe oczy, choć piękne, dzisiaj nie błyszczą już
a ciało twoje, tak niegdyś zwinne, objął dziś wieczny chłód
Lecz niezależnie od muzyki duszy
w głowie mej ironiczna nutka gra -
czy ja właśnie napisałam
tren dla kochanego psa?