Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Matsuya I-i

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Matsuya I-i

  1. Stanąłem przed sadem, Ze wzrokiem spuszczonym I poczuciem niesprawiedliwości, które Odbiera mowę Chyba najskuteczniej Zresztą też, naprawdę Ten człowiek w todze Nawet się nie obejrzał Tylko wygłaszając, co zawsze miał powiedzieć I spisał sobie dokładnie Przewracał oczami pod moim spojrzeniem Nigdy nie byłeś I nie chciałeś być Nie starałeś się i wolałeś stać z boku Zawsze milczeniem zbywałeś To, co mówiłem I obojętnością raniłeś emocje Nie wiem już dobrze… tak chyba było Mam mnóstwo świadków, jeśli nie wierzysz Potwierdzą Więc chcesz coś powiedzieć? Na swoją obronę? Nie? Tak? To nieistotne Tak jak mówiłem jesteś Kochanie Winny nierozumienia
  2. Rzeczownik z rzeczownikiem tworzą Konstrukcje wśród gramatycznych Zupełnie nowej jakości Mają pod sobą Wszystkie czasowniki, dla swoich Relacji I rodzą, zwierające uściskiem Gdy im się przyjrzy Jakaś strona trzecia Przymiotniki We wszystkich aspektach, przypadkach i stronach Zwykle w wielokrotnie złożonym Opisujesz mnie zdaniu Swoim językiem, najtrafniej Z wszelkich gatunków mowy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...