
taddy
Użytkownicy-
Postów
14 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez taddy
-
ustaliłem,ze na tej ulicy mieli zaklady rzemieslnicy produkujący i sprzedający powozy-stąd nazwa
-
dodaję fragmenty piosenki-które jeszcze pamietam: jak sie masz Julka dobry wieczór ...znasz mnie przecież,,, ..hotel monopol niezły szyk i pieknych dziewcząt cała moc.... czerwony neon-każdy wie.. a przecież byłas komuś Julią .....wtedy kwitł Romeo nosił okulary i grałas wtedy le Valse Triste a potem odszedł,cie zostawilł..... -napisałem do Leszka ale nie odpowaiada-liczę,że Ktoś sobie ja przypomni
-
ale tez nie rozumiesz-teraz chcę wyjaśnić-czy to jest -wielka karetowa? i z czym historycznie sie kojarzy-skąd ta nazwa sie wzieła?
-
Balszoj Karietnyj to ulica w Moskwie,gdzie mieszkał z Matka pod nr 15, w mlodosci-pozostaje juz tylko wyjaśnić co to znaczy i w jakim kontekście
-
Diekuje-ale dalej nie wiemy co to znaczy-pewnie jest to dom,zaulek Jego dzieciństwa Bolszoj Karietnyj Gdzie twe siedemnaście lat? Na Bolszom Karietnom! Gdzie twych siedemnaście strat? Na Bolszom Karietnom! Gdzie twój zabawkowy gnat? Na Bolszom Karietnom! Gdzie cię nie ma już od lat? Na Bolszom Karietnom! Czy pamiętasz jeszcze tamten dom? Los cię gdzieś przemieścił dawno stąd. Nie wie sam, co stracił, szczerze wyznam to, Kto w tym domu nie był i nie widział go. Gdzie twe siedemnaście lat? Na Bolszom Karietnom! Gdzie twych siedemnaście strat? Na Bolszom Karietnom! Gdzie twój zabawkowy gnat? Na Bolszom Karietnom! Gdzie cię nie ma już od lat? Na Bolszom Karietnom! Już zaułek inną nazwę ma, Wszystko się zmieniło w nim raz-dwa, Lecz choćbyś różne cuda widział w krajach stu, Zawsze z utęsknieniem wracać będziesz tu. Gdzie twe siedemnaście lat? Na Bolszom Karietnom! Gdzie twych siedemnaście strat? Na Bolszom Karietnom! Gdzie twój zabawkowy gnat? Na Bolszom Karietnom! Gdzie cię nie ma już od lat? Na Bolszom Karietnom
-
-Waligórski jest dobry-ale to nie rozwiazuje problemu-kto napisał moja forme wiersza?-właśnie wyjsciową?
-
-no wlaśnie-na bolszom karietnom-jest na stronie Wołodii-ale bez tłumaczenia-musi to być miejsce znane-może cos w rodzaju powozowni lub nazwy placu?
-
Dziekuje-wyglupiłem sie -ale co to znaczy-bo w internecie nie moge tego przetłumaczyć-o jakie miejsce chodzi
-
Wysocki w swojej sztandarowej piosence śpiewa fonetycznie-"na balszonka jednom"?-Ja rozumiem ,że to jest adres teatru na Arbacie-ale jak to jest po rosyjsku i czy dobrze to słysze?
-
Jak to się pisze? Okazyjna pychotka.
taddy odpowiedział(a) na Daremond utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
deja vu-de żawi-juz widziane deja vecu-deza weki-już znane,przeżywane -oczywiscie francuskie-ale funkcjonują jako nazwy objawów w psychiatrii-naj ogólniej mówiac w organice- w tym srodowisku chodzil taki zart-jaka jest róznica między deja vu,deja vecu a jamais di manche?-oczywiscie to ostatnie to tytuł znanego filmu -nigdy w niedziele -
-przedstawiam Zachwycenie-czy nie mam racji? ZACHWYCENIE Gdy czasem młoda polonistka Taka naiwna, schludna taka, Egzaltowana, świeża, czysta, Że chciało by się siąść i płakać. Więc gdy ta polonistka właśnie Małpując młodopolskie pozy Wybiegnie o porannym czasie Boso na łąkę między brzozy, Poigra z pliszką i skowronkiem Oraz z pudliszką i z biedronką, Przywita ze wschodzącym słonkiem, Wołając: - Witaj jasne słonko! Z róż i powojów splecie wieńce, Pomacha rączką do motyla, Kraśnym obleje się rumieńcem Widząc jak pszczółka kwiat zapyla. Coś z Anny German gdy zanuci, Wyrecytuje coś z Asnyka, A potem bardzo się zasmuci Nad żabką, którą bocian łyka, I chcąc zapłakać nad półtrupem (bo drugie pół ten bocian urwał) Wlizie tą bosą nogą w kupę I wyda okrzyk: - Ożesz kurwa! To - jeśli byłbym na tej łące Naocznym świadkiem tego zgrzytu - Jak jestem facet niepijący, Pół litra wychlałbym z zachwytu! Wpisał(-a): Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak
-
-dziekuje-znałem to juz-przypuszczam,że temat zaczął Mickiewicz-moze Biernacki-potem zrobil pastisz-Mój Autor?-a na tej kanwie-pisał Waligórski"zachwycenie"w pelni oparte o mój wiersz i Ojciec Kazika w Baranku-zawdzieczam ta wiedze uprzejmości forowiczów Najlepszą wskazówke dal Waligorski-wskazujac na autorstwo mlodopolskie-"małpując młodopolskie pozy"- i wyraźnie przeplatając moje wątki-a treść tego wiersza oddaje filozofie tych poetów. Po mału zagadka idzie do przodu-i licze,że ktoś ja rozwiaże. Podkreślam,ze wiersz ten chodzil wlaśnie w pokoleniu Waligórskiego,Ojca Kazika-zreszta w tej wersji tez jakby ma podobną treść-choc pisany nowym jezykiem
-
Mam podobny problem -tekst piosenki Leszka Długosza-zaczynająca sie od słów"jak sie masz Julka,dobry wieczór" Chodziła legenda,że to jego osobista piosenka i rzeczywiście jej nie śpiewał-ale w ostatnim czasie ją słyszałem gdzieś.t a na Jego stronach ani śladu
-
W moich czasach w dobrym towarzystwie cytowano dowcipne fragmenty powszechnie znanego wierszyka z morałem.Była to klasyka w stylu Tuwima-moze Brzechwy?Watki pojawiaja sie w Dziadach i u Mikołaja Biernackiego. Kikla lat temu widziałem ten wiersz animowany w TVP. Wiersz satyryczny opisuje idylle w przyrodzie kiedy swieci słońce ale gdy chmura "swoim skrzydłem je przyslania i cien pada na ziemie"- idylla zamienia sie w dramat-samo życie. Pamietam tylko małe fragmenty z charakterystycznymi rymami: -co za wspaniała idylla po łączce biega baranek a nad nim lata motylek -to szczęśliwosci chwila... a pszczółka kwiatek zapyla.. A potem -nastepuje chwila taka ża baranek tryka owieczkę a ptaszek zjada robaka... Od lat szukam tego wierszyka,znajomi coś sobie przypominaja ale nie moge ustalic ani autora ani tytułu. Chociaż kryzys i bida aż piszczy-za odgadnięcie postawię Juz ustaliłem,że to którys z poetów młodopolskich?