noca,
swoim krzykiem dotknales mnie w glebi
znöw podazam do ciebie
wloke swe cialo, zmeczone
bys poczul ma bliskosc
jestem, juz nie krzycz, nie wolaj... jestem,
dotykam twej dloni drzacej, nie krzyczysz juz
lawina slow mnie zasypujesz, ciezar to niesamowity
miotam sie w duszy lecz slucham i jestem tu dla ciebie
juz wolniejszy twöj oddech, twarz miekko wtulasz w poduszke
jeszcze chwile i znowu zasniesz
a ja...
ja odejde z ciezarem ktöry kradl ci sen-duchem pelna twego ducha