krowa

Plądrując dom wieśniaka natknąłem się na drut był prawie tak długi jak mój fiut wziąłem go, a co mi tam Na co mi to było cóż mnie podkusiło drutu nie lubię zbytnio sugerując się długością penisa mego zapomniałem że nie potrzebuję drutu tego A w sumie się przyda co mi tam zależy choć mnie bardzo wkurwia bo na stole leży może wsadzę krowie w dupę może się nim wyrucham sam a może się zesram dobranoc.

Walczyć chcę! konia chcę! jeździć chcę na koniu! walczyć chcę na koniu! tak krzyczał wojownik pewien skretyniałeś chłopie? tak odpowiedział mu mędrzec na koniu jeździsz z konia spadasz ludzi zabijasz ludzi napadasz strach cię obleciał? zabiję twe dziecię! i tak sie stało dziecię umarło dziecię przepadło wojownik je zabił wojownik wygrał lecz zapomniał że jest rybą.

Deszcz pada Ja biegnę ludzie dookoła twarzami w kałużach leżą moknąc jak żaba skąd ta woda jak niesamowite są ich twarze w błocie utytłane po co ich ratować utopi się ten utopi się tamten matka natura się śmieje z ich twarzy ja wraz z nią skąd ta woda matko naturo pytam zero odpowiedzi patrzę na twarze ludzi w kałużach nie ma ich zanurzone są w kałużach czy któryś przeżyje chciałbym zobaczyć śmieszne twarze ludzi utytłane w błocie nie spojrzałem pod nogi znalazłem się twarzą w kałuży.

a ja poproszę szaszłyk

Utytłany w popiele zmieszanym z krwią brnę przez mokradła na drugą stronę dotrzeć pragnę nie jestem kompletny bez nóg i rąk lecz z głową na karku i z sercem w piersi zawsze próbuję wytrwać do końca nic nie zdoła okiełznać mej woli nic mnie nie złamie co najwyżej wzmocni dopadnę kiedyś drani odpowiedzialnych za to piekło wymierzę im sprawiedliwość choć po stronie prawa nie stoję.

Z nieba spada mąka z nieba spada ciasto wszyscy się weselą bo upieką ciasto jeden z łyżką biegnie w ręku drugi z miską biegnie trzeci z piecem biegnie w ręku czwarty z nożem biegnie piąty w ręku niesie formę szósty z tarką biegnie siódmy w ręku niesie moździerz ósmy z książką biegnie biegło ich tak dwustu ośmiu każdy głodny jak wół to co złapią to upieką i postawią na stół wśród nich jestem ja tak samo biegam jak idiota ale nie zjem tego ciasta wolę zjeść młokosa.

zgadzam się z Danka, szczescie dla dzieciaka że ma taka kochajaca mamusię ;)

tak, tak... szare, miejskie, ponure realia wszchobecne w naszym kraju... z tego co zrozumiałem, opisałeś zwykły poranek, zwykłego szarego człowieka, co w pełni odzwierciedla rzeczywistość, a to się ceni... jednak, to nie moje klimaty. Może zyje w swoim małym, kolorowym, nic nie znaczacym świecie, ale czasami trzeba sie oderwac od rzeczywistości, inaczej bym tu popadł w depresje, a tego byśmy nie chcieli, prawda? :)

ten wiersz kojarzy mi się z lodami algida :) jak dla mnie super, ja chętnie przypłynę! pozdrawiam serdecznie.

Witam. Tereso- dokładnie o to mi chodziło! dziękuję wszystkim za komentarze i ciesze się że sie podoba!

Wynurz się zza ściany smutku odetchnij trochę spójrz jak liście w blasku słońca uśmiechają się radośnie możesz jutro odejść nagle niespełniony nie patrz w przyszłość bo nie warto życie chwilą jest cudowne nie patrz na tych co szcześliwi bo pieniędzy mają masę w głębi duszy są jak kłoda dryfująca na łasce Posejdona idź przez życie z głową w górze problemy są tylko złudzeniami chrzań co inni sobie myślą wyjdź na spotkanie z samym sobą o ile jeszcze go pamiętasz...

kurcze, nie przezywajcie tak...wiersz humorystyczny, fakt iż forma nie jest perfekcyjna, ale ogólnie nie jest tragicznie...mi sie podoba! pozdrawiam!

nice.

dzieki za komentarze, postaram się poprawic. A, i poczytałem twoje wiersze Trupie- niezłe :)

Ilość grobów jest pokaźna każdy trup energią tryska wszakże postać niewyraźna biegnie poprzez cmentarzyska Noc zapadła, skrzeczą wrony nie myl ich z nietoperzami deszcz wciąż pada, smak ma słony ciała skryte pod płaszczami Skamieniałe kości ludzkie z grobu wyjął tenże śmiałek wnet się przed nim ukazały widma w niepojętym szale "Nie martw się mój drogi chłopcze bowiem kiedyś legniesz w grobie zapłać śmierci za swe czyny nigdy więcej nic nie powiesz."

fakt, z morzem nie mozna igrać... mój dziadek zginął na morzu :(

dzieki Grażyno, słuszna uwaga...zostały już zlikwidowane

rozumiem, dzięki za komentarz. Spodobała mi się twoja wersja, skorzystam z niej jeśli pozwolisz? :)

hmm, nie do końca zrozumiałem :) ale jeżeli chodzi ci o to że pracujesz jako nauczycielka i chcesz pokazać dzieciom jak powinny postępować, to oczywiście że weź! Marianno- dziękuje za komentarz, postaram się troche popoprawiać.

Zniszczyłem dzisiaj budynek z lego ładny był siostra sie zdenerwowała kopnęła mnie w jaja nieprzejęty tym usiadłem do komputera lecz poczucie winy zbyt silne nie dało mi spokoju zrozumiawszy swój błąd przeprosiłem siostrę zabrałem na lody ucieszyła się razem zbudowaliśmy nową piękną budowlę z lego...

jadłem dzisiaj chałke na śniadanie, ale bez mleka...

aż zgłodniałem po przeczytaniu tego cuda :)

hmm, coś mi nie pasuje w wersie "przebij serca, użyj kusze"... ogólnie jest ok, podjałes bardzo wazny temat. Brakuje tolerancji na tym świecie i obawiam się że z dnia na dzień jest co raz gorzej :/ głowa do góry, nie poddawaj się! pozdrawiam

witaj bestio. Poprawiłem już błędy, dzieki za komentarz! pozdrawiam

Zacząłem pisać, lecz nie wiem o czym więc po co w ogóle to robię? skoro zacząłem, to już dokończę nie zaprzestanę w połowie Może napiszę o swoim dzieciństwie? bez sensu, kogo to obchodzi gdybym miał trochę oleju w głowie to coś lepszego bym spłodził Trzecia zwrotka jest już ostatnią bo trochę robi się nudno następnym razem powinno wyjść lepiej gdyż zacznę wymyślać na brudno.