Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ze Gap

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ze Gap

  1. A mnie się pierwsza zwrotka bardzo podoba, gdyż faktycznie opisuje ten erotyczny kontakt psychiczny. Jest tak melodyjna i celna, że aż chce mi się skomponować do niej muzyczny liryczny brzdęk na gitarce. Reszty już nie czuję tak bardzo, może niepotrzebnie wdarło się to spełnienie, opisy czynności etc. Wolałabym ten wiersz w formie 'niedosyconej'. Pozdrawiam :-).
  2. Wiersz powstał dość dawno, a emocje, które wtedy mi towarzyszyły, już straciły kolory. Faktycznie, miałam w sobie nieco marzycielstwa, dużo nieśmiałości i niepewności, jak postąpić. Zauroczyłam się osobowością człowieka, który początkowo dążył do stworzenia ze mną ciepłej, przyjacielskiej relacji, ale do dziś brakuje mu taktu, dojrzałości i zaufania, więc dość gwałtownie dobra znajomość uprościła się do wymiany kilku zdań na tydzień. Pozdrawiam i dzięki za komentarz :) Ps. faktycznie bez wielkich liter wszystko gra. Co do podwójnych myślników, sama nie wiem - chciałam w pewien sposób podkreślić strony "konfliktu interesów" i spontanicznie wybrałam właśnie taką formę podkreślenia.
  3. Ostatecznie zdobyłam się na usunięcie wielkich liter i lekkie prze-enterowanie. Wersów jako takich nie będę zmieniać, bo myślę, że te, które są, najlepiej oddają to, co mi w duszy grało; przykro mi to stwierdzić, ale w moim wewnętrznym odczuciu nieco oszpeciłaś mój wiersz swoją propozycją, Ulko ;) Pozdrawiam.
  4. Dzięki wszystkim za sugestie :) Przemyślałam, usunęłam znaki interpunkcyjne (faktycznie, jedynie obciążały wiersz), końcówka całkiem wywalona, zastąpiły ją te wersy, które ocalały z pod-końcówki. Duszę na parkiecie zastąpiłam proszeniem do walca, może jakoś się to dogra. Będę dźwięczna za wszelkie dodatkowe uwagi.
  5. wyobrażam sobie ciebie w długim, ponurym płaszczu gdy stoisz po zmroku na mokrej od deszczu ulicy nieodgadnionym wzrokiem spoglądając w przyszłość ja - - w czerń koszuli obleczona ukrywam się pośród kasztanów obserwując rudawy blask ich owoców w świetle lamp rzucających światło wyblakłe i mętne zbliżasz się chwiejnym krokiem lub oddalasz bezczelnie pewnym ty - - żarząca się wewnętrznie tajemnica skrywająca ducha minionych epok w sercu teoretycznie współczesnym mogę ci tylko wyznać bezgłośnie iż do walca zaprasza cię moja dusza pozwalasz mi ująć się za rękę po czym boleśnie zrywasz więź uciekając w mroki kasztanów
  6. nie mam nic nie istnieje złudz - e, nie proroctwo, jak naj a nawet bardziej tępe noże w- i przebijaj niech się leje no dalej, dźgaj mnie się Twoim milczeniem od- bija zalewam agapeglobinę niedotlenienie jesteś mi tylko cierpieniem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...