Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wasilewski

Użytkownicy
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wasilewski

  1. Kościołowi rzymskokatolickiemu Proszę Księdza zgrzeszyłem myślą mową uczynkiem To jest pomyślałem raz na ulicy że gdyby nie Gdybym nie mówił nic wtedy dziadek żyłby jeszcze Żyłbym jeszcze długo w spokoju gdyby nie to że wie Ksiądz W prezerwatywie No nie wiem już nie pamiętam czy pękła i ile razy Proszę mnie źle nie zrozumieć, ja szeptam bo trudno mi tak o tym ale Ksiądz ani słowa ja błagam niech Ksiądz przytaknie jak podaje Watykan w najnowszym raporcie mężczyźni grzeszą o dwadzieścia siedem procent więcej niźli kobiety czemu Watykan się dziwi a co wiadomo z konfesjonałów i jeszcze to że średnio przy pornografii masturbują się około godziny a oglądają jak podaje papież przeważnie sceny grupowe
  2. Dla mnie nieco zbyt dosłowny. Ale to kwestia gustu, osobistego poglądu na najbardziej atrakcyjną formę. Pozdrawiam
  3. Nie jestem za tym, by ten temat ciągnąć, bo możliwym byłoby zatracenie poczucia niezauważenia dramatu pojedynczego człowieka. Końca najważniejszego ze światów.
  4. Kamil umiera niezauważony.
  5. "Gdybym był dzisiaj w odpowiednim nastroju, to zapewne bardzo by mi się spodobało. Hm, jak bardzo ocena wiersza zależy od nastroju czytelnika?" Możliwym jest rozgraniczenie obiektywnej oceny wiersza od strony warsztatu poetyckiego oraz odbioru związanego tak z gustem, jak również z bezpośrednio odbieraną wymową utworu. To drugie zaś wynika między innymi z nastroju. A przynajmniej może wynikać. W większości wierszy da się doszukać plusów oraz minusów i nastawienie w trakcie czytania ma prawdopodobnie znaczny wpływ na ocenę. Choć mowa tu właśnie o gustach. Negatywna ocena pseudoobiektywna o treści "nie/nie!/nie..." bywa efektem odrzucania pewnych form "z zasady" - w tym przypadku mowa o "zasadzie" paradoksalnie chwilowej.
  6. W cukierni Śnieżka można kupić pyszne ciastka Kamil się dusi pączki pełne marmolady Kamil umiera zimnym potem oblany Ptysie i krem a także bezy i polewa
  7. Oj. Po pierwsze - dwa błędy ("lini" i omyłkowy interpunkt między "ładem" a "harmonią"). Po drugie - rymy nieco na siłę, zbyt proste. Po trzecie - bardziej, niż z wierszem, Twój utwór obudził we mnie skojarzenia z rapowym freestylem. Czego na przykład koordynacja jest ważna? Chodzi o umysł i posiadający w sobie kotwicę długopis?
  8. Prosty, ale właściwie dosyć ładny. Tyle tylko, że, choćby pod koniec, odrobinę mało poetycki. I zdecydowanie wystrzegałbym się błędów (czy to ortograficznych, czy może tylko literówek - nie przesądzam: "ziemii").
  9. Po pierwsze - wystrzegałbym się błędów ortograficznych w zapisie (jak sądzę - literówek, w tym przypadku literówki). Po drugie - dodałbym wierszowi więcej metaforyki. Ukazywanie własnych emocji poprzez nazywanie ich prostymi właściwie słowami, wprost, niszczy poetyckość, a buduje wrażenie słuchania pacjenta kozetki psychologicznej/psychiatrycznej.
  10. ojcowie mawiają synu ty nie mów nigdy źle o babci ty tak nie możesz nie nie nie nie nie wolno Tobie tylko się tak wydaje syneczku (w ten sposób mawiają matki) że babcia wtedy specjalnie napluła wdeptała butami imaginacji twoją twarz twoją skórę i tuż pod nią serce w bagno co winno się wstydzić i policją cię straszyła że ty nie kochaj bo ubecja i śmierć jej na zawał pustki przecież ona cię kocha tak Strasznie że najchętniej zrobiłaby uci-puci szarpiąc twoje wargi zimne paznokciami co śmierdzą starym człowiekiem z miłością bo to jest przecież taka cudowna pani
  11. mnie to także dotyczy, dotyka właściwie za pośladkiem wesoło nie w prostej linii pod wesoło [pośladkiem] jednym i drugim odkrywam nieznane dotąd w świecie aspekta obcowania nic zupełnie nic od samego rana paluszki może jedynie tyle miałem w ustach z tych rzeczy co nie ciekną ten jabłkowy wydaje się miękki nie czuje go przełyk co nie zabije to wzmocni w łazience, nie w pokoju, gdzie rozmowę można oderwać, ale trzyma się mocno w łazience, przy świetle na włosy, przy szczoteczce i wężu wanienno-polewaczym mnie to dotyka uznałem
  12. oko źrenicę ma do strachu drobną jeśli ją wrzucić w wodę oraz pył w błocie źrenica zatopi się i nie obejrzy w oczym życiu słońca pókiś jest takim co z powietrzem wciąga dymy i brudy praw korzennej lubo przynajmniej nozdrzy nie pozbawionym tobół weź wbiegnij w niespokojny dół ratuj się ratuj ratuj wepchnąwszy w oko szkiełko już nieżywe z brzękiem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...