Podobasz mi się, gdy słońcem obmywasz niesplecione włosy
i gdy twoje oczy patrzą zza brudnej szyby pociągu.
Podobasz mi się zawsze, gdy gwiazdy łowisz wzrokiem,
a potem układasz je na szyi w korale, jak ziarna tęsknoty.
Podobasz mi się znowu, gdy złościsz się miła,
rzucając błyski wymówki i słowa tocząc wodospadem.
Podobasz mi się szczęśliwa, w splocie ramion na szyi,
w jedności palców naszych dłoni i w pachnących pocałunkach.
Podobasz mi się cała: ramiona i wargi w naszym spełnieniu
i jeszcze wtedy, gdy śmiechem budzisz wspólny poranek.
A gdy nadejdzie jesień i przed czasem schylisz siwą głowę,
chcę szepnąć sobie w duszy, że podobasz mi się ...ciągle.