Za pagórkiem w głębokim lesie,
stoi drzewo masywne, duże
Milion lat ma, tak powiecie
przetrwało ono niejedną burze.
Choć liście, sypkie, lepkie i suche
obschnięta kora niczym węgiel
Ma ona swoją wewnętrzną duszę,
zarzuca ona drzewu ten pręgierz.
Drzewo nie wie, iż dnia pewnego
kiedy stac będzie w lesie swym domu
Przyjdą źli ludzie z cienia czarnego
obetna mu galaz, liscie po kryjomu.
Ono zaspane w śnie swym spoczywa
nie świadome tego co go czeka
Nie próbuje się wcale ukrywać,
stoi w miejscu, nie chce uciekac.
A gdy zobaczy odblask piły,
wówczas impuls karze-w nogi!
Lecz drzewo biedne, nie ma sily,
nie posluchalo wiatru przestrogi
Bylo zbyt glupie by sie posluchac
zbyt leniwe, by cokolwiek robic.
Teraz to drewno w kominku bucha
iskry je zra, by na koncu dobic.
***