ja rozumiem, że nie wszyscy muszą się dopatrzeć sensu, przekazu w "tej żonglerce słowem" i dla niektorych to tylko gra słów pozbawiona celu (chyba że gra dla gry i nic więcej), dla mnie przekaz ma (no w sumie jestem jego autorką:))...
Nie macie nigdy wrażenia, że mówicie za dużo i za bardzo dosadnie? ja mam, i cierpie z tego powodu bo prawda jak się okazuje nie popłaca.... więc może lepiej "do izolatki zamknąć dusze"?
.... nie wiem czy próbuję się teraz tłumaczyć, czy co....nie chcę tego, bo wiem że to niepotrzebne i nie oczekujecie tego.....
dziękuję za odwiedziny (moje pierwsze:))
pozdrawiam