Buduje dom na zgliszczach nadzieji, popioły są fundamentem, świadomością beznadziei. Postawię mury, położę dach, z marzeń zostaną tylko wiury i ogromny na duszy strach. Wstawię okna i drzwi nikt w tych poczynaniach nie pomoże mi... Zostałam sama, ten dom przypomina mi Ciebie, to dla Ciebie go budowałam... Wspomnienia zostały i wyrzuty, i winy juz wiem jak żyć choć wolałabym umrzeć, już wiem jak być, ale przestałam istnieć...