Marznie bez ciepłych jej myśli-
- nawet tam.
I ma do niej żal.
Mówiła, że tego nie ostudzi nic,
a ono wciąż stygnie.
Lecz to on nie powiedział całej prawdy.
Nie mówił, że ludzie, których się kocha
naprawdę
umierają.
Duszny... ale może taki ma być. Niemal czuję "lepkość myśli", a może to tylko wina tej dzisiejszej pogody;) ?
pozdrawiam orzeźwiająco
PS. generalnie - mnie się podoba
Proszę... trochę więcej kultury... przecież przykro się robi czytając Wasze komentarze. Wasze wypowiedzi nie pasują do tematu, którego dotyczą. Ubliżają poezji i ubliżają tym, którzy chcą w niej widzieć coś więcej niż tylko próbę dowartościowania się kosztem drugiej osoby.
Pozdrawiam
Wieczność rozpadła im się w dłoniach
jak porcelanowe filżanki,
malowane w srebrne listki.
A mocna miała być jak skała.
A krucha była jak marzenie.
Nie będzie już wspólnych śniadań...