Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natalia Kukuła

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Natalia Kukuła

  1. Mam matkę. I macochę. Matka ma piękne kasztanowe włosy, Macocha też. Światło bije od jej brązowych oczu, Od ich oczu. Są grube. Matka bo je, macocha bo w ciąży. Mama obcięła włosy, Rozum jej w głowie. Kocham matkę, Kocham je obie.
  2. Doprowadziła mnie do płaczu, Trafiła w czuły punkt, Powiedziała wszystko to czego bałem się usłyszeć, Moja zazdrość i zgryzota wypłynęły jak jad, Który krążył w moich żyłach. Mógłbym mieć w sobie trochę więcej miłości, Bądź mniej. Abym nie bał się jej zranić. Abym nie chciał. Cóżbym dał aby mnie kochała. Cóżbym dał aby mnie nienawidziła. Byłbym zły, bądź dobry; Teraz jestem...
  3. Budzi sie we mnie złość. Powoli, niezauważalnie rodzi się gniew. Cichutko, bo po co niepokoić, Tak teoretycznie spokojną istotę. Wkracza, rozgaszcza się w twoim zatroskanym sercu, Nigdy nie pyta o pozwolenie. Wpierw irytuje powoli. Zaczynam się wzdrygać. Spokojnie, bez nerwów zaczyna działanie. Czuję lęk. Niedobrze. Jak śmie roztrząsać mą głowę! Wybucham, nie mogę. Biedne metalowe rusztowanie mej duszy W sekundę rozlatuje sie jak garstka zapałek. Wszystko dookoła mnie jest wrogiem; Rzucam przedmioty; gardzę słowami. Niech odejdzie! Skołatane serce wzywa pomocy. Łzy napływają do oczu. Człowiek jest roztrzęsiony. Cichnie mój gniew. W kącie pochlipuję. Gniew idze spać; Złość sie pakuje. Zbierają siły na zmartwychwstanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...