Poprzez ciągi niedopatrzeń zobaczyłem ciebie
Mimo mnie ktoś pyta, powiem mu - nic nie wiem
Nie tłumaczę gestów, nie wiem co to słowa
Zasłuchany w ciszę, kocham wciąż od nowa
Pozapatrzaj jeszcze w jeden słodki świt
A zatrzymam powietrze, by nie mówił nikt
W jakimś słodkim gnieździe ponazywam ciebie
Byś mi mogła wyznać - "nic o tobie nie wiem..."
Byś mi mogła słowem, a lepiej milczeniem
Poprzetykać chwile złotym swym istnieniem
Popatrz, tam, za nami nieznajomy świt
Zostań jeszcze chwilę i już nie mów nic