Wśród gwiazd niezliczonych Ty świecisz najjaśniej
Wzrok kieruję na Ciebie i pragnę wciąż bardziej
Jak Anioł stąpasz na świata granicy
Boskość Twą czuję, która rozkoszą mnie męczy
Każda chwila bez Ciebie to wieczność
Ze zniecierpliwieniem czekająca jutra samotność
Przy Tobie by zasnąć i nigdy sie nie obudzić
Za rzeką snu podążać i z Tobą po niej krążyć
Na niebie dryfować, za chmurami sie chować
I znów odnajdywać, po bezkresie pływać
A wszystko z uśmiechem bo Ty jesteś obok
Jak w bezchmurny dzień tam w górze obłok
Co zawsze w jednym miejscu gdzie patrzeć by można
Godzinami, latami, wiekami w rajskie z Tobą przestworza
Z Księżycem w nocy tańczysz, a gwiazdy zazdroszczą
Ciebie