Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Stasia Jakimowska

Użytkownicy
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Stasia Jakimowska

  1. Arcydzieło. Dlaczego publikujesz na forum? Napisz jeszcze kilka, a będziesz rozważany do Nobla.
  2. Nic nie załapałeś, nie taka była intencja. Nie zamierzam być kim, kim nie jestem...
  3. To był test forumowiczów. Przepraszam, jeśli uraziłam twoje ego:)
  4. To jest mistyfikacja, może tania, ale dalej mistyfikacja.
  5. Brawo! Nareszcie! Już myślałam, że nikt się nie zorientuje. Chylę czoła. Jesteś jedynym spostrzegawczym czytelnikiem... a może to pozostali są ciemni:)
  6. Co do zapisu dialogów: panuje wolność, każdy pisze, jak uważa, rozkłada napięcie tak, jak czuje - nie można tego standaryzować. PS. Zapis "Jola - wołałem - jedziemy stopem" daje sposobność do ominięcia przecinka po imieniu.
  7. Przepraszam, ale co kogo obchodzi cierpienie liścia, jeżeli jest ono przedstawione w nudny, silący się na powagę sposób? Dla mnie cierpienie liścia jest komiczne.
  8. Zauważyłam, że ci z liryki nie mają kompletnie pojęcia o interpunkcji, sposobie zapisu... w ogóle o niczym związanym z prozą.
  9. Aż do tego stopnia ludzie są niesamodzielni? Otwórz pierwszą lepszą książkę z brzegu, a znajdziesz, co tylko chcesz. Jest tylko jeden problem... trzeba ją jeszcze otworzyć.
  10. słowa "chyba" nie rozdziela się przecinkami.
  11. Wszyscy mówicie niezrozumiałym dla mnie grypsem. Że to niby taka nowa sztuka?
  12. Mówiąc o jednej rzeczy, co masz na myśli? Chyba nie najbardziej trywialne uczucie?
  13. W takim razie dalej będziesz skakał z kwiatka na kwiatek? Wypróżnij swoje wnętrze.
  14. Ja jestem znawcą kobiet, Marcinie. Pytaj śmiało. Co z tego, że jestem jednocześnie kobietą? Kim właściwie jest transwestyta? Jaki to podgatunek?
  15. Oj może, może. Prawda jest taka, że jeśli ktoś kreatywny, to na każdy temat napisze odlot, może nie ogromny, ale pozostający w pamięci. W takim razie czekam na coś z wnętrza, od siebie, wtedy ocena będzie bardziej miarodajna.
  16. Jak sobie życzysz...
  17. No, merytoryczny komentarz, nie powiem.
  18. Dlaczego nikt nie komentuje? Chcę usłyszeć jak najwięcej opinii. PS. Chyba sama zabiorę się do komentowania.
  19. Bardzo, bardzo utarty schemat. Nie zaskakuje niczym, ale ujdzie.
  20. Pisanie i grafika - na myśl nasuwa mi się nie kto inny tylko Roland Topor, postać wyjatkowo nietuzinkowa.
  21. Podstawą jest zaciekawić czytelnika. Z własnych przemyśleń i doświadczeń wiem, że gdy coś mnie wciąga, to brnę w to dalej. Forma i trudność przekazu nie mają znaczenia, gdy ktoś został choć przez moment zafascynowany. Wiele książek przeczytałam tylko dlatego, że początek wywarł na mnie wrażenie i zaciekawił - a to już wielki sukces.
  22. Sceptic, muszę przyznać, że genialnie uchwyciłeś temat. Wspaniała lapidarność i sens przekazu, którego przeczytanie daje więcej satysfakcji niż cały ten opis przyrody, który, za przeproszeniem, potrzebny jest nam jak... Od opisywania świata spece już są i wątpię, że ktokolwiek ich w przyszłości przebije. Na to był już czas w literaturze i się definitywnie skończył. Jednak nurtuje mnie jeden aspekt. Zastanawiałam się nad tym i doszłam do jednego wniosku: pisarze nie lubią ciąć - jak już coś napiszą, to rzadko kiedy wywalą, co najwyżej przerobią. Zdarzają się jednak utwory z każdym fragmentem perfekcyjnym, bo gdy przez kilka lat pracuje się nad dwustoma stronami, to ma się je niejako w pamięci, przed oczami, a nikt nie będzie sobie zaśmiecał głowy czymś, co mu się nie podoba.
  23. Czy aby rzeczywiście ten utwór pasuje do tego działu?
  24. Narracja nie jest jednolita, jest poszatkowana i często odchodzi od głównego wątku. Taki sposób pisania nie jest powszechny, niemniej czasem się zdarza, a mnie ostatnio zafascynował. Jeśli chodzi o dłuższe formy wypowiedzi, gdzie istnieje akcja, to wymaga wielkiej uwagi i skupienia.
  25. Idziesz ulicą, wlekąc nogę za nogą, czasami w szybszym, czasami w wolniejszym tempie, mijasz dzieła natury oraz rąk ludzkich, zmierzając do upragnionego celu, który może nie jest upragniony, może jest tylko odwleczeniem nieuniknionego. Postawiłaś już tyle kroków, że zliczenie ich wszystkich wydaje się czystym szaleństwem. Stawiasz następny, następny i następny... Wsiadasz do autobusu po raz kolejny w swoim życiu. Zużyłaś już tyle biletów i tyle kart okresowych, że nie znasz nawet ich przybliżonej ilości. Ile razy przyjdzie ci to jeszcze robić, zanim umrzesz? Wiesz, że każda chwila może być tą ostatnią, ale zastanawiając się nad tym, nie masz na myśli siebie, nie bierzesz pod rozwagę tak pechowego obrotu zdarzeń, to jest po prostu poza zasięgiem pojmowania każdego, młodego czy starego człowieka. Najzwyczajniej w świecie przychodzi i wówczas nie ma czasu na rozważania. Patrzysz się w oczy jakiegoś człowieka, on odwzajemnia spojrzenie. Zastanawia się, o czym rozmyślasz w chwili, kiedy spoglądasz na niego, a głównym podmiotem tej wewnętrznej dywagacji jest to, czy on się w niej znajduje. Codziennie przechodzisz obok setek takich ludzi; setki myśli przelewają się pod twoim adresem, a ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, jakie one są różnorodne. I tyle. Kończy się kolejna jednorazowa przyjaźń zbudowana na pozorach. Wychodzisz z autobusu i już prawdopodobnie nigdy nie spotkasz ludzi, z którymi jechałaś. Każde poszczególne życie mknie w swoją stronę. Każdy los człowieka, odciśnięty na jego twarzy. Każde tak bogate i różnorodne, że zawsze cię zaskoczy. A jednak każde takie samo i z góry przewidywalne. Czy wierzysz w przeznaczenie? Czy wypada jeszcze wierzyć w takie brednie? Czy to możliwe, żeby ta kartka była dedykowana do ciebie? Tylko do ciebie? Że nie została nastawiona na dzieło przypadku? Czy sama nie jesteś przypadkiem dziełem przypadku? Gdybyś wsiadła do innego autobusu, twoja przejażdżka wyglądałaby jak setki dotychczasowych? I w tym dokładnie momencie inna dziewczyna czytałaby te słowa i zastanawiała nad tym samym, nad jakimś sensem. Z każdym mijanym człowiekiem przelatuje kolejna szansa, kolejna nadzieja. Ale większość boi się skrzyżować swoja dotychczasową, utartą ścieżkę z nową, która jest niepewna i nigdy nie wiadomo, co przyniesie. A potem wyobraża sobie, co by było gdyby... Aż te momenty, z których składa się życie codzienne odchodzą w niepamięć, zastępowane przez nowsze. Zapominasz o nadziejach rządzących tobą w przeszłości. Życie weryfikuje wszystko na bieżąco. Z czasem godzisz się ze wszystkim, rezygnujesz z marzeń, pozwalając zawładnąć losowi, który nie nakieruje cię na żadną zmianę, zostawiając jako zwykłego człowieka, chowającego wszystkie pragnienia głęboko w sobie z niemożnością wydostania się na światło dzienne. Bo los, jak każdy człowiek, jest wygodnicki i nie lubi większego wysiłku. Rozglądnij się dookoła. Wszyscy ci ludzi również mają emocje, uczucia, pragnienia. Ale wyglądają jak plastikowi. Jakby pod manekina podczepić mechanizm i zaprogramować go na daną czynność. Czy byłabyś gotowa zrobić coś nieprzemyślanego, spontanicznego, nietypowego i zakrawającego na czystą głupotę? Największe szanse przytrafiają się nam w momentach, kiedy nie jesteśmy na to przygotowani. Czy wykrzesałabyś w sobie taką odwagę bez patrzenia na konsekwencje? Za kilka lat usiądziesz w fotelu i pomyślisz, co by było...czy nie poddałaś się za szybko? Na tyle boisz się o swoją przyszłość, że boisz się zaryzykować? Do stracenia zawsze coś będzie. Nie ma szczęścia bez ryzyka. Ale może tak nie będzie i wszystko ułoży się według twojej myśli, czego bardzo ci życzę. A może nawet już się ułożyło. Żegnaj moja jednorazowa autobusowa miłości, chwilowa fascynacjo umilająca podróż.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...