Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Przeklęty Książe

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Przeklęty Książe

  1. "Okrągłą twardość kamieni." ?? Twardość nie może być okrągła
  2. Pozdrowienia dla tych, którzy doceniają żywą poezję; nie zamkniętą w żadne ramy nadąsanego i sztywnego "klasycyzmu"
  3. Ich laboratiorium ciekawości generator wyuzdanej miłości Oświetlenie mruga rytmicznie On zajmie się nią sejsmicznie Jej uda drżą nieszczęśnie sto czterdzieści megaherce Jego młot skrajnie naprężony chce skrawać wszystkie otwory I wpełzł na nią niedbale Zerkając na jej fraktale I pocałował bez jej namowy Smagnął ją w biegu jałowym Wprowadził jej wziernik rozkoszy Ją to cieszy, aż ją roznosi I rozpoczął ruch posuwisto-zwrotny Rychle wieńcząc te namiętności Wymienił z nią swe płyny ustrojowe Wlał się pomiędzy jej uda rozstawione I uśmiechnął się bananem kulminacji A Kobieta banana nie miała z tej akcji
  4. Zasady istnieją w życiu jedynym wyznacznikiem w poezji jest piękno! I trzeba klęknąć na kolana przed tą prawdą, albo nigdy nie napisze się nic dobrego!
  5. Interpunkcja jest zamierzona. A to właśnie są rymy dokładne, a nie częstochowskie i też są użyte celowo. Odpowiedź na pytanie dlaczego zostawiam odbiorcom, kto poczuje, ten zrozumie zamiar!
  6. Widać dużą dozę autoironii. Brawo! Podoba mi się, wyrazista postać, można dopracować środki wyrazu, ale ogólnie bardzo dobrze! Twórz!!
  7. Kanony - świetne, tylko, że w tym kontekście kojarzą się raczej z armatami, w przeciwieństwie do wiersza, który kojarzy się raczej z kulą w płocie. Kandelabr - 3x duże P: pretensjonalne, pretensjonalne, pretensjonalne. Ale nikogo nie skreślam od razu. Chętnie zapoznam się z przyszłą twórczością. Widać, że autorka czytała nie tylko książki kucharskie. I Tyle.
  8. Świetne, świetne... świetne! Brakuje tylko rymu do o*anizUJE! Jak pierwszą lekturę polecam "pyza na polskich dróżkach". Pozytywnym aspektem (u)tworu jest rym będzie-będzie, nie mogłem przez niego zasnąć.
  9. Ból samotna łza, A pośród nich ona, Smutek i żal, Otula ją niczym mroku czar. Z pajęczych nici, Czarny płaszcz okrywa, Jej ramiona, Kto nie zna jej, Nie może rzec, Czy wznosi się czy, kona... Lecz nagle blask, Padł na grobową twarz, To jego białych oczu promień, Rozpalił w sercu płomień. Ach w ogrodu mlecznej toni, Dłoń dotknęła dłoni, Na tle cmentarza, Tańczyli żałobne tango, Diablicę tam Archanioł ten, Uczynił swą wybranką. Lecz oto wraz na licu jej, Niczym banan zakwitł... mroczny uśmiech.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...