[limeryk o wyczerpaniu]

jest chlopak i jest dziewczyna
... tak kazda opowiesc sie zaczyna
Jak sie konczy sami wiecie
ludzi coraz wiecej jest na swiecie

[gdzie ona, gdzie???]

to gdzie i kiedy to spotkanko?
na kolacyjke wpadne /i sniadanko/
chetnie tez spotkam z panem Stefanem
bo czasem mam mysli nieuczesane

[gdzie ona, gdzie???]

dzie dziewuszka?
kiedys z ewa rwaly se jabluszka...

[kicz, jak to kicz]

a moze to nie jest taki straszny kicz
czasem lepiej kicza walnac niz nie pisac nic

pozdra dla bajki!

[za miasto/za miastem]

Zamiast opowiadać dziewczynie dyrdymały
bierz sie lepiej do roboty, stary!

Zamiast obalać kolejną flaszkę
ruszaj za miasto i ... /baw się z ptaszkiem?/.

Zamiast emisariuszem być przegranej sprawy
pakuj manatki i jedź do Warszawy.

Zamiast eminencją szarą pozostać
1/ może się wcielisz w inną postać
2/ może byś wrzeście kiedyś dorosła?

Zamiast opływać w forsę, zaszczyty
ruszaj za miasto - do swej kobity.

Zamiast opary benzyny wciąż wdychać
wyjedź za miasto, zamiast tu zdychać.

[za miasto/za miastem]

Zamiast emitować wciąż złe emocje
załap się na dobra swiąteczną promocję.

Zamiast opylać trefny zegarek
zrób polowanko na nowy towarek.

Zamiast oczy mróżyc stale
włóż okulary. Będzie wspaniale!

Zamiast e-mailem rozsyłać głupoty
weźże sie wrzeszcie do roboty.

Zamiast obrzydzać komuś obiadek
oddaj swa porcję, jeśliś niejadek.

[za miastem]

Zamiast opychac sie bułką z szynką
biegaj za miastem - będziesz kruszynką.