Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lucjusz Optias

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lucjusz Optias

  1. Szkoda że brakuje tobie krytyku wyobrazni poetyckiej radze dalej dokształcać się w tym kierunku jeśli nie rozumiesz o co tu chodzi to jest to brak konpetencji :p i proponuje wystawić swoje wiersze ciekawe czy są tak mądre jak twoje komenty pozdrawiam amen. I sorka za drobny błąd tzn w Jednym słówku miało być kompetencji
  2. pokrzyczałeś, pokrzyczałeś ale wiersza nie napisałeś, bo, rozumiem, nie o prosty zapis chodziło, a coś więcej, prawda? pozdrawiam :) Szkoda że brakuje tobie krytyku wyobrazni poetyckiej radze dalej dokształcać się w tym kierunku jeśli nie rozumiesz o co tu chodzi to jest to brak konpetencji :p i proponuje wystawić swoje wiersze ciekawe czy są tak mądre jak twoje komenty pozdrawiam
  3. Ostatni akord zadumą brzmi Ostatni gest zamyka dzwi Samotny bez uschnie jak jodła Szalony wiatr z tęczy drwi Szalony list zabiera sny Zamglona twarz będzie mokra Ukryty świerszcz pieśni tli Ukryty sens zakrywa dni Zmierzch szarą Jesień pozna Uparty lew zacieśnia brwi Uparty wers wśród kartek tkwi Świerk ziemski bastion odda Krzyczę znów do niebios łzą Krzyczę wbrew natury snom Krzyczy też odcięty pąk Krzyczy pod powodzią ląd Krzyczy świat zalany krwią Krzyczę jak puste dno Głuchy odzew zakrył dłoń Zatarty głos odpędza sztorm Zatarty szlak odmienia tor Otruty dąb zakończy rozdział Upadły los odwraca wzrok Upadły most uprzedził krok Naiwny gruz cierpienia doznał Martwy druid wspomina krąg Martwy kamień niebiański sąd Czarny kres wznowił ostrzał Drżący poeta dokańcza utwór Drżący poeta i podły ustrój By po słowach życie poznać Krzyczę dziś poetycką formą Krzyczę czy ludzie to pojmią Krzyczy też akapit z tekstu Krzyczy dramat oblicze wierszu Krzyczy kraj głuchy na ból Krzyczę nadal stojąc tu Głuchy szept odparł bóg
  4. Czekam na bajkę Która uzdrowi - czyli uzdrowi zranione serce Czekam na chwile która sens wznowi- czyli przywróci sen życia Czekam na uśmiech słonecznej drogi i powrót odległej Wołgi-czyli czekam na powrót uśmiechu na ustach i odzyskanie straconej miłość. Szepcze po cichu stęskniony żonkil, oddaje wodę niebiosom słodkim -szepcze ponieważ tłumie w sobie ból i oddaje zyciodajną wode czyli nadzieje która pozwalała wierzyć w powrót szczęścia.Wiatr ostatnie odbierze zwrotki czyli zabierze wene.pozostał kamień i pejzarz troski- czyli pozostały zmatwienia itd zamiast oceniań wiersz po fragmentach proponuje go przeczytać kilka razy i użyć więcej wyobrazni kazdy wers coś znaczy a jesli chodzi o Wołge tak to jest rzeka tak jak pozostałe Silnica Sekwana itd nic nie zamierzam skracać! :) Jeśli nie potraficie dokładnie zinterpretować tekstu to nie moja wina:)
  5. Czekam na bajkę Która uzdrowi Czekam na chwile która sens wznowi Czekam na uśmiech słonecznej drogi i powrót odległej Wołgi Czekam na na oddech zalanej łąki Szepcze po cichu stęskniony żonkil, oddaje wodę niebiosom słodkim Wiatr ostatnie odbierze zwrotki Pozostał kamień i pejzaż troski. Bijący dzwonek nie jest z granitu Czekam na zieleń obłok błękitu 0wiany bielą porannego świtu Długo poczekam na rozwój mitu. Czekam na powiew wyśnionej baśni Ostatni błysk ukrytej pasji Czy to czekanie me życie rozjaśni? A może porwie w ciemne pagórki Zostawi niepokój bez względnej pustki Czekam Czekałem na zmianę losu ale nic nie zmieni już mego głosu!! Tęsknie za prawdą która usnęła Tęsknie za muzą która umknęła Tęsknie za ciepłem wzroku anioła Znów na darmo Sekwanę wołam. Rozpaczliwie piasek pokrywa brzeg Tęskniący grymas a w sercu krew Zamilczał krokus Edenu kres oddaje morzu ostatnią łzę Tonąca perła nie jest ze skał,uderza fantom nawiedza raj Tęsknie za cudem Królewskim głosem nadal ból w sercu niosę Pamiętam rosę i marzeń skutki Czas odejść do Omegi bram furtki Tęsknie Tęskniłem za barwnym dniem a może to było niewinnym snem! Płacze przez kręgi łez goryczy Płacze przez życie które dni liczy Płacze przez tarcze rozleglej zaspy,której poranki piekielnie zaschły Mrozny dreszcz przenika w głębie Krzyk Rodanu zagłusza pełnie Niech się Bogini dziś odezwie Płacze fiołek w ulewnej rzezbie Blask księżyca nie jest z diamentu Płacze przez upadek lśniącego rzędu Smutne wspomnienie jednego błędu Płacz i wzruszenie wypełni zródło zostanie wstrząs zniszczone pudło Wylewam łzę w epickiej klątwie W cudowny gest nadal wątpię Nic nie osuszy kropli rozpaczy, gdy serce bólem niewinnie płaci! Szukam spełnienia martwej nadziei Szukam sensu uczuć idei Szukam rafy raniącej rejs,dusi koszmar syreny wiersz Spoczął wątek na Silnicy dnie Zostawię tam cytat z oazy księg Pustynny piasek nie jest z rubinu szukam wicher i serce jaśminu Czy odszukam sekret nilu? Skalisty łańcuch odczuł tsunami Znalazł go lęk odwilży Kain Dzikość księżyca oddziela zmysły budzi zaćmienie otwiera listy, krwawią i tęsknią bolesne blizny Już nie odszukam jeziora barwy zostanie jęk i wątek martwy!!! Po co czekać i tęsknic za ujściem Dunaju gorzką łzą nie odnajdę raju Sam wejdę w pętle wąwozu i oddam lazur wiecznemu morzu!!!!!!!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...