Każdej nocy, zamykając oczy – nie zaznasz spokoju,
To utrapienie, ciężkie życiowe brzemię.
Smutek i cierpienie to Twoje cienie,
Fałszywe słowa, zakłamane twarze idą z Tobą w parze,
Nie odstępują kroku zawsze mając Cię na widoku,
Żeby zranić i pogrążyć, do samego dna sprowadzić
A sił Ci brak, by odbić się, więc zostajesz w tym padole.
Wciąż zadając sobie pytanie „gdzie jest szczęście które było mi dane?”
Lecz odpowiedz jest prosta, Ty nigdy temu nie sprostasz
Twe czarno-białe życie będzie trwać a kłamstwu nie będzie końca…