Zadzieram głowe by dostrzec twoje piety
Potem dalej łono brzuch i piersi
Gdy już blisko pod dłonią
małe i kształtne,
spadam
Upadam
Staczam
Wstaje
Wspinam znów,
Zadzieram z losem rozciętą głową
ponownie
By dostrzec biust
mały i kształtny,
Spadam znow
Gdy spadne
Stocze
Wstane
Kolejny już raz,
Zdam sobie sprawe
Ze leze w mokrej poscieli
Bo choc dawno już spadłaś
moja krew z ran
głosno cie woła