Po co, dajesz mi tą nadzieje 
dla głupich zakochanych, 
co w nią jeszcze wierzą? 
Po co, swe serce na tacy podajesz? 
Nie chce Twojej litości, 
zmienionej w niby miłość... 
Po co, mi ona? 
Po co, te wszystkie słowa? 
Gesty nie wiadomo.. 
po co? 
Przecież wiem.. 
Ty mnie nie kochasz. 
Co? 
Nie słyszę, 
kochasz?! 
---------------- 
Nie.. 
Ty tylko pragniesz miłości, 
kogokolwiek. 
Spragniony przychodzisz do mnie 
i mówisz kocham. 
Ja nie wierze Twej miłości, 
o nie. 
Podaj mi choć mały powód, 
dlaczego kochasz..? 
Co? 
Nie wiesz?! 
------------------ 
Bo pragniesz osoby, 
która da ci ciepło... 
Utuli głęboko do snu 
i obudzi się obok – 
na drugi dzień... 
Pragniesz 
kogoś, kto 
poruszył Twoje fikcyjne życie... 
Kogoś, kto 
wiesz, że kocha Cię 
bezgranicznie 
i tak strasznie prosto, 
że, aż trudno ci w to uwierzyć...  
Odejdź...