Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Melania Floh

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Melania Floh

  1. Ja w za ciasnej garsonce, Owiana chłodem. Ty kapłan ciemności, Z krainy płynącej miodem. Nie mamy sobie nic do powiedzenia, Żadnych przyrzeczeń, To bez znaczenia. Nie przyszliśmy kochać, Ani nienawidzić. Tacy neutralni, Nie chcemy się wstydzić. Ty w doskonale skrojonym fraku, Ja w sukni szytej na miarę. Wszystko gotowe, Błyszczy aż miło. Lecz w tym przepychu coś się zgubiło. Mówiłeś kocham, Ja odpowiadałam. Wiem, że kłamałeś, Prawdy się bałam. Wstydem natarci, Jak ryby cytryną. Odeszłam wczoraj, Z tak kwaśną miną. Chciałeś niewiele, Ja mało brałam. Nie mniej i nie więcej niż potrzebowałam. Bez zbędnych pytań, Czysta namiętność, Rozkoszy otchłań, Rozsądku klęska. Cudowne ranki, Bez tchu i wytchnienia, Rozejść się trzeba, To bez znaczenia.
  2. Mgła przymarzła do asfaltu, słychac ciche, miarowe stukanie obcasów, odbijajace sie głuchym echem w ciemnych witrynach sklepowych. Jedno spojrzenie w prawą stronę, jeden obrót głowy w lewo, wstaje świt, kolejny ten sam dzień, monotonny widok nowego chodnika, czy to wtorek jeszcze? czy może już środa? Nie przywiązywała do tego większej wagi, kochała swoje zycie w odcieniach szarości, z pełnymi ustami koloru czerwonego, brudną szklanka z niedopita whisky, i do połowy wypalonym papierosem. Wydychane z ust powietrze, kolejny oddech, jeden za drugim, tak widoczny z powodu mrozu, tak bliski i obecny, jak dlugo jeszcze? ile jeszcze oddechów?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...