Myśli - przygnębienie chęć wyparcia smutku...
Głowa - pełna mało znaczących informacji...
Ciało - bezwiedne, zmęczone...
Świat wiruje wokół Ciebie, a ty stoisz i obserwujesz go z daleka, ze swojego prywatnego światku...
I nagle, pewnego dnia staje się cud...
Twój świat wywraca się do góry nogami...
Spotykasz na swojej drodze człowieka...
Człowieka, który zaczarowuje twój świat...
Nadaje mu kolorów,
wypiera szarości, czerń...
Wyciąga cie z bagna, w którym tkwisz
i obdarza swą miłością...
Uczuciem, którego nigdy nie zaznałeś
i istnieniu jego tak wielkiej mocy nawet nie zdawałeś sobie sprawy,
a teraz dostałeś wręcz namacalny dowód...
Teraz świat wydaje ci się być piękniejszy...
Przywraca ci wiarę w cuda,
wiarę w ludzi,
wiarę w miłość,
wiarę w to, że możesz być w końcu szczęśliwy...
Z twoim największym życiowym błogosławieństwem...
Drugim człowiekiem...
Dziękuje...