Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ania W

Użytkownicy
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ania W

  1. Nie będę się rozpisywać. Po prostu przeczytam jeszcze wiele razy. Cieszę się, że tutaj trafiłam. Pozdrawiam Ania
  2. pozdrawiam.
  3. Uważam, że trzecia zwrotka jest zanadto "wydumana". Pozostałe podobają mi się. Pozrawiam
  4. Księżyc lśni wierna busola ptaków co dążą do domu.
  5. W studni podwórka smoki i żagle zasnęły nad drzwiami pustych kamienic
  6. Pozwól proszę, że nie będę nic rozgryzać... Napiszę tylko tyle, że trzy pierwsze granice chciałabym... a nie lubię słów istnieć i "nie dożyję wczoraj". Zaskoczona AW
  7. Hm... może była soczysta przeszłość. Miejmy taka nadzieję :) Pozdrawiam
  8. Najpierw odniosłam wrażenie, że to po prostu zdanie oznajmujące, na szczęście przeczytałam drugi i trzeci raz... Teraz cieszę się, że dzieci są na ślizgawce a nie w szarych domach. Nie podoba mi się tylko pierwszy wers, jest dla mnie zbyt oczywisty. Pozdrawiam Ania
  9. Program fakty ludzie pieniądze zagnieździł się w moich wieczorach a może sama sprowokowałam nieopatrznie notuję adresy telefony w moim notesie dokonuję wyborów do kogo zadzwonić w jakiej sprawie pamiętam daty imiona (w moim notesie) bez niego byłam mówili zbyt niefrasobliwa.
  10. obruszyła?????? chyba muszę się napić herbaty albo mocno uderzyć czołem w parapet....
  11. Dziękuję Wam za opinie; proszę, nie odbierajcie tych hipopotamów dosłownie... niektóre dzieci bardzo się ich po prostu boją, chociaż nigdy nie widziały takiego stworzenia. Pozdrawiam Ania
  12. Brudny śnieg spłynie chodniki zabliźnią się puchem
  13. najmilsze są dzieci których nie ma nie patrzą oczyma wielkimi jak pięć złotych na białe małżeństwa hipopotamy w jadalni wieczorne wydanie panoramy nie trzeba im bajek o miłości
  14. Za żadne skarby nie poświęcę cygaretek, psy też nijak nie chcą się odczepić :). Jeden rym na ołtarzu prawdy... wybaczcie go ach. Rzeczywiście rozpasanie jak na mnie ogromne (tyyyle linijek...) ale to raczej wyjątek. Pozdrawiam i dziękuję Wam za uwagi. Cieszę się, że zajrzałam do tego serwisu. Pozdrawiam Ania
  15. Hmm.. Rzadko szarpię tak wersy, ale troszkę racji chyba masz. Dzięki!
  16. to chyba kawał? Przepraszam, ale przeczytaj to kilka razy....Chyba tworzyłeś w szale opętania... Ale ja się nie znam, więc nie przejmuj się :) Pozdrawiam Ania
  17. Wrony spadają z gałęzi :)
  18. Witaj... Troszkę się przestraszyłam... troszkę nie rozumiem... może za małoczytałamalbocoś mi umknęło??? Wstydzę się chyba.
  19. Witaj mam nadzieję, że nie zrezygnujesz z goszczenia tutaj ani rozmawiania o poezji dlatego, że masz 17 lat :) Na pociechę opowiem Ci o mojej koleżance; dziś jest już wierszownicą pełną gębą, ale w ostatnim jej tomiku znalazło się kilka wierszy napisanych jeszcze za "niemowlęcych" czasów; wprowadziła tylko kilka drobnych zmian... Wiek naprawdę o niczym nie świadczy. Twój wiersz przeczytałam do końca, co jest dużym komplementem - ale tylko i wyłącznie mom problemem jest to, że lubię krótkie, mocne i znaczące sformułowania. Może zastanowisz się nad skróceniem wiersza - tak, żebyś była pewna, że już nic nie może zostać zabrane... Że każde słowo jest ważne. Trochę razi mnie (według mnie nie za bardzo usprawiedliwiony) bałagan. Pamiętaj, że to tylko moje zdanie. Ciekawa jestem, czy przyznasz mi troszkę racji. Pozdrawiam Ania
  20. Anna rąbkiem spódnicy podburza gołębie do lotu.
  21. Mieszkanie pierwsze pachniało moimi psami i cygaretkami prababki. Drugie mieszkanie było daleko rozpoczął się motyw drogi. do trzeciego przyszedł mój mąż i zamieszkał za biurkiem (w tym czasie budowałam już dworek z tarasem i starodrzewiastym parkiem). Później ja poszłam on został bo ja sobie lepiej poradzę do mnie mieszkania lgną same prosto z ogłoszeń.
  22. Dziękuję za opinię - naprawdę będę wdzięczna za wszystkie uwagi. Pozdrawiam Ania
  23. Roztrzaskałam gliniany garnek pękł z hukiem depczę okruchy nieszczęścia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...