Przed wami oto staje półcień,
O moich oczach, moich snach,
Bez szelestu, w cichym szepcie.
Piórem światła, grą zbudzony,
Wskrzeszony!
Nie ma duszy, nie ma uczuć,
Dzień odsłania bladą twarz,
Nie ma sił by dalej walczyć.
Cień człowieka, grom zgaszony,
Stłamszony!
Krzykiem swym wyzwoli skały,
Myśl potężna zburzy mur,
Lecz on zginie wnet bez chwały.
Wilczą strzałą, słowem ścięty,
Przeklęty!
Póki serce w nim gorące,
Róg przyjmie ostatni dech,
Falą marzeń gasząc słońce.
Blaskiem gwiazdy oślepiony,
Zemdlony!
Nie ma dobra, nie ma zła,
Róg niemym płomieniem gra,
Ponad wszystkie dźwięki świata!
Mrokiem nocy, krwią splamiony,
Stracony!